Sławomir Sierakowski napisał dzisiaj tekstw obronie Manifestu Komunistycznego. Przytaczał w nim pochlebne opinie takich myślicieli, jak Berlin, Rawls, Aron i Janusz Palikot. Autor w kontekście zrównania przez polityków Winy Mein Kampf z Winą Manifestu stwierdził, że komunizm bez gułagów może sobie wyobrazić, natomiast nazizmu bez pieców krematoryjnych już nie. Zgadzam się tutaj z Sierakowskim – totalitaryzm komunistyczny nie jest bezpośrednio ufundowany na samej idei komunizmu, totalitaryzm nazistowski jest ufundowany na idei nazizmu. Dzisiaj jednak w polskim dyskursie politycznym, któremu nadają ton poseł Suski, o którym tak uroczo wspomniał Sierakowski, tytan umysłu Przemysław Gosiewski, zawsze radosny Eugeniusz Kłopotek, obdarzeni przenikliwym wzrokiem Grzegorz Napieralski, Joachim Brudziński oraz wielu innych znamienitych znamienitych myslicieli nie ma miejsca (a czy kiedykolwiek było?) na niuansowanie. Czarne jest czarne, białe jest białe, jak niegdyś chciał powiedzieć klasyk, ale mu nie wyszło.
Ostatnio oglądałem przygłupi, acz momentami zabawny film „The onion news”. Kręcony w konwencji programu informacyjnego z wplecionymi weń mniej i bardziej zabawnymi scenami. Jedną z nich była scena komentowania samego filmu przez krytyków filmowych. Jak na krytyków przystało wypowiadali się z gracją, intelektualnym zacięciem i w ogóle ą, ę. Razem z nimi przy stole – rozumiem w ramach równowagi intelektualnej – siedział przedstawiciel „masy”. Kolega blondyn z koszulką „more beer” pytał się co to za pierdoły opowiadają krytycy-cioty i zażądał stanowczo: „Party, Party, Party! Fuuuck!”. Przyszłli więc i reprezentanci mas, aby wyrazić swoją opinię na blogu Krytyki Politycznej. I tak na Rawlsa znalazł się odpowiednik chwalący Mein Kampf – Goebbels (ale nie stanu wojennego), ofiary wielkiego głodu na Ukrainie, które by się z Raymondem Aronem w pochwale Manifestu by się nie zgodziły, Hitler zrzynający z Kapitału (jeśli tak było, to wniosek jest prosty – należy zakazać czytania Manifestu), polscy zamordowani księża przez totalitarny aparat, którzy ostatecznie podważają tezę lansowaną przez Sierakowskiego w poście jakoby komunizm wyrastał z dobrych intencji, Sierakowski, jako zagrożenia dla ludzkości (całej?), pojawiło się również poetyckie określenie „dziełko o wspólnych żonach spłodzone przez dwóch masturbantów” odnoszące się do Manifestu, a nie, jak sądzę do tekstu Sierakowskiego. Zabrakło tylko „Party! Party! Party!”
Najciekawszym komentarzem był komentarz Krzysztofa Kłopotowskiego, który stwierdził, że komunizm jest systemem wbrew naturze człowieka. No i właśnie jak to jest z tą naturą ludzką wspierającą, bądź wypierającą systemy polityczne? Mniemam, że Kłopotowski, znakomity psycholog ewolucyjny rzuciłby nieco światła na zagadnienie. Zanim jednak ukażą się kolejne jego obszerne badania na temat politycznych systemów zgodnych/niezgodnych z naturą ludzką chciałbym zauważyć kilka rzeczy.
Wydaje się, że natura ludzka będąc czymś, za przeproszeniem, danym i zadanym ostatecznie dąży do realizacji samej siebie w demokracji z wolnorynkowym kapitalizmem (pies drapał, że demokracja, jest wrogiem wolnego rynku: nie ma miejsca na rozdrabnianie się) dlaczego więc większość ludzkości żyje w państwach niedemokratycznych? Mało tego, spora część ludzkości wcale nie chce demokracji i jej nie rozumie. Będąc złośliwym mógłbym powiedzieć, że tendencje takie są dość silne nawet w państwach demokratycznych. Jak twierdzi Kłopotowski, system wrogi naturze ludzkiej można ustanowić tylko przez mordy. Czy mordy nie są więc zgodne z ludzką naturą? Czy dzieją się wobec niej autonomicznie, i są naturą mhm… kaktusią? Drożdżową? Dżodżowniczą? Mord jest częścią natury ludzkiej, czego dowodzą liczne antropologiczne badania, z których wynika, że morderstwo w społeczeństwach pierwotnych jest niezwykle częstym sposobem załatwiania spraw.
Powoływanie się na zgodność systemu politycznego z ludzką naturą jest świetnym sposobem sankcjonowania każdego status quo i projekcji każdej politycznej wizji (swoją drogą pierwotne społeczeństwa żyły raczej w komunizmie niż demokracji wolnorynkowej). Bo jak wyjaśnić istnienie tak różnych systemów politycznych na świecie? Różnorodnością ludzkiej natury? I co z tego wyniknie? Że natury niektórych są lepsze, a niektórych gorsze? Jeżeli wychodzić ze stanowiska naturoludzkiego, które zaproponował Kłopotowski, wnioski takie są nieuniknione. Jeżeli jednak wyjdzie się od stanowiska, że człowiekowi ab ovo przypisane jest tylko tworzenie systemu politycznego, a nie tworzenie konkretnego systemu politycznego, wtedy wiele może się wyjaśnić. Bo jak w takim systemie demokracji wolnorynkowej ludzie mogą wychodzić na ulicę, albo nie lubić swojej pracy uciekając się ku emigracji wewnętrznej. Z kaktusami się na natury powymieniali?
Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu.
Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach.
Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka