Do niedawna niezależny obserwator, dzisiaj oddelegowany na front postpolityczny w celu prowadzenia akcji zaczepnych, europoseł Marek Migalski w swoim ostatnim poście zgrywa się z parytetów. Twierdzi, schodząc na płaszczyznę sutkową dyskusji – choć jeszcze nie genitalną, jak jego odpowiednik w PO - że posiadanie piersi i „a” jako końcowej litery imienia nie jest wystarczającym elementem, aby być kompetentnym reprezentantem narodu. Powołuje się przy tym na jakieś dziwne słowo, które wiele zapewne nie mówi jego partyjnym (właściwie listnym) kolegom – ageizm. Jeśli walczymy z seksizmem, to dlaczego nie z ageizmem? Dlaczego uprzywilejowane mają być tylko kobiety? A ludzie starsi? W ten sposób sprowadził doktor Migalski sprawę do absurdu. Parytet staruchów? Wyobrażacie sobie te baby w chodzikach w Sejmie!? Dyskusja zostaje rozbrojona, a intencje zwolenników parytetów przejrzane – chodzi o ciepłe posadki w polskim parlamencie, zapewne dla feministek. Tych babochłopów z powyciąganymi swetrami i tłustymi włochami.
Panie doktorze, ostatecznie nie ma obowiązku głosowania na kobiety na listach wyborczych. Z tego co mi wiadomo głosowanie jest aktem dobrowolnego wyboru. Jak ktoś będzie chciał zagłosować na kogoś, czyje imię nie kończy się na „a” i kto jest dumnym posiadaczem penisa, będzie mógł to zrobić. Z drugiej strony doktor Migalski chyba nie chce powiedzieć, że listy partyjne układane są podług kompetencji czy uczciwości. Taka przecież jest presupozycja argumentu mówiącego o kompetencjach, które nie mają płci.
Marek Migalski będąc naukowcem powinien wiedzieć, że prawo odgrywa również rolę kulturotwórczą. Również jako naukowiec nie powinien mieć szczególnych wątpliwości, że żyjemy w kulturze patriarchalnej. Kobiety wsparte parytetami będą przebijać się do mainstreamu, do którego dotarcie nie jest funkcją merytorycznych kompetencji, tylko siły przebicia. Ta z kolei jest domeną często młodego samca alfa, a nie inteligencji, czy wiedzy, co zdaje się sugerować europoseł. I tu dochodzimy do kwestii ageizmu. Ludzie starsi, często mniej estetyczni niż doktor, również zasługują na wciągnięcie ich do mainstreamu. Na chwilę obecną przez obowiązujący system polityczno – ekonomiczny są wyrzuceni na margines społeczeństwa. Reklamodawcy o nich nie dbają, bo ci nie mają reklamodawcom wiele do zaoferowania. W przestrzeni publicznej są więc jak duchy – niby istnieją, ale poza oficjalnym obiegiem. Może więc Migalski, co by nie mówić sympatyk partii solidarnej, zamiast robić sobie, nomen omen, jaja, powinien opowiedzieć się nie tylko za parytetem dla kobiet, ale również dla osób starszych. A wyborca jak będzie chciał głosować na młodego samca alfa, to z pewnością go znajdzie na listach.
Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu.
Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach.
Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka