ezekiel ezekiel
134
BLOG

Polska. Kraj kobiety lekkich obyczajów i szatana

ezekiel ezekiel Polityka Obserwuj notkę 26

 

Włączyłem dzisiaj telewizor. Chciałem się dowiedzieć jak źle się dzieje w państwie polskim. Wiedziałem, że nie jest najlepiej, bo jakby nie było, to musi być źle, ponieważ najlepiej sprzedaje się seks i przemoc. Chyba nikt nie wierzy w to, że w stacjach telewizyjnych głównego nurtu robi się cokolwiek ponad sprzedawanie klientom rozrywki. Seksu o tej godzinie w telewizorni pokazywać nie można, więc zostało informowanie o gwałtach i morderstwach.

 

Zaczyna się więc seans poranno – informacyjny od wywiadu z kolegami zadźganego nożem policjanta. Niezwykle przenikliwy dziennikarz z miną, na której maluje się mieszanka niepokoju, troski, refleksji pyta zakominiarkowanych oficerów terenowych: czy panowie mogliby się znaleźć wtedy na tamtym przystanku? Jeden z incognitowanych policjantów w mig pojął zachętę do wyrażenia swojej opinii o realiach tego paskudnego świata: każdy mógłby być wtedy na tym przystanku. Przenikliwy dziennikarz udaje, że wszystko zrozumiał – przecież jest zwykłym Polakiem, który też chodzi po bułki do marketów. A to że nie jeździ tramwajami, tylko samochodem wyjeżdżając z garażu na grodzonym osiedlu jadąc do siedziby ITI, zatrzymuje się na strzeżonym parkingu, wracając wpada do sklepu, żeby kupić sobie zdrową żywność – przecież musi być fit – to już pies drapał. Wie, że przystanki tramwajowe istnieją, bo mija takie po drodze do roboty pełen pogardy dla nieudaczników, którzy zamiast SUVem 4X4 nurzają się w patologiach miejskiej komunikacji.

 

Dlaczego tak się dzieje? Kto zawinił? Dlaczego młodzi ludzie nie mają respektu do odznaki – dopytuje zdziwiony światem reporter. Policjant już wie, że pora na kolejną mądrość, bez której telewidzowie nie zasną w spokoju. „Dzisiejszy świat nie ma wartości.” I wszyscy obecni w studiu i śledzący przed telewizorami kiwają głowami powtarzając w myślach – yhy, yhy, yhy, cywilizacja śmierci czai się za węgłem.

 

Dziennikarz silnie zbulwersowany, na wodzy trzyma jednak swoje nerwy, żeby nie powiedzieć tego, co wypada, tylko największym, takim jak Ziemkiewicz, że bachorów trzeba za to ukatrupić. Może jedynie zaprezentować ciemną planszę z podłożoną smutną nutą, na której  to tablicy widnieją komentarze ze skoligaconej strony internetowej: „Moja matka, pomimo, że jest katoliczką uważa, że tych bandytów powinno się powiesić” WTF?! Pomimo?!

 

Kolejny news – zwłoki Krzysztofa Olewnika. I przebitki. Z ziemi wyciągane ciało zawinięte w drucianą siatkę. I siostra, która oskarża wszystkich, którzy nic nie zrobili. Ciało w trumnie, ciało siatce, ciało wyschnięte, samobójstwo w celach. Wiadomo – jest źle. Ale na szczęście nie tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej, bo oto grasuje zuchwały gwałciciel. I znowu mądre pytania. Jak można się ustrzec przed atakiem? Wielki facet, nauczyciel samoobrony mówi – najważniejsze to zachować spokój. Więcej detali mogłoby okroić antenowy czas kolejnego zwiastuna końca świata, jaki znamy, więc na tych słowach wypowiedź ucięto. Wyszło więc na to, że po zachowaniu spokoju gwałciciel powinien zaprzestać czynności. Tak, nawet widziałem taki billboard, notabene jadąc tramwajem, reklamujący szkołę jogi: Spokój jest siłą (szybko, ktoś jednak dostrzegł jego obrazoburczość i przeprawił „spokój” na „Bóg”). Myślałem jednak, że to swego rodzaju przenośnia.

 

Polska to jednak nie tylko kraj pospolitych przestępstw, to również kraina złych ludzi na szczytach. I oto jest, niemal tak elokwentny jak zadający dociekliwe pytania dziennikarze Ryszard Sobiesiak, przez społeczeństwo znany po prostu jako Rychu. No więc Rycha, jak na biznesmena przystało, nie tylko cechuje finezja, kultura i szlachetna aparycja, ale również zdrowe konserwatywno-liberalne poglądy. Wiadomo, że nie lubi złych urzędników, głupich przepisów, potrafi wyrazić się po męsku, za to wiele robi dla ojczyzny. Gdyby nie okoliczności, to mógłby uchodzić za archetyp polskiego liberalno-konserwatywnego fightera o lepsze jutro dla klasy średniej.

 

Na czas pisania postu wyłączyłem telewizor, żeby się lepiej skupić. Włączam na chwilę. Na ekranie znicze i czcionka typewriter wystukuje: OFIARA. Relacji z końca świata ciąg dalszy.

ezekiel
O mnie ezekiel

Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu. Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach. Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Polityka