ezekiel ezekiel
86
BLOG

Ofiary pedofilów, ofiary TW i utajone intencje

ezekiel ezekiel Polityka Obserwuj notkę 52

 

Od kilku tygodni na jaw wychodzą kolejne skandale pedofilskie, które miały miejsce w łonie kościoła katolickiego. Cywilizacja śmierci najwidoczniej dość silnie zakorzeniła się w medialnym światku, ponieważ do wykorzystywania dochodziło wiele lat temu (a zapewne i dochodzi nadal), natomiast w mainstreamie informacje te pojawiały się raczej z rzadka. Nie wszędzie jednak cywilizacja życia oddała pola. W Polsce jej przyczółkiem z pewnością jest Rzeczpospolita.

 

O tekście Pawła Lisickiego pisał już w tym miejscu Wojciech Sadurski. Właściwie to temu ostatniemu zawdzięczam zapoznanie się z artykułem redaktora Rzeczpospolitej. Mi również, podobnie jak profesorowi, do gustu przypadł ostatni akapit, w którym Lisicki stwierdza, że atak na kościół nie jest spowodowany troską o osoby molestowane. Rzeczywiście być może jest tak jak pisze redaktor. Przecież właściwie pedofile czają się również w szkołach, a najczęściej chyba w domach, w gloryfikowanych przez prawicę rodzinach. Poza tym wydaje się, że istnieją istotniejsze problemy ludzkości, a choćby codzienna śmierć 30 tysięcy ludzi z powodu głodu i chorób nim spowodowanych.

 

Sposób myślenia przedstawiony przez Pawła Lisickiego każe mi jednak zadać pewne pytanie, które nasuwa się po zapoznaniu się z tak przenikliwą analizą. Mógłbym ostatecznie przyznać rację redaktorowi, że nie kieruje mediami współczucie do ofiar molestowania, a przynajmniej nie tylko ono. Ale czy redaktorom Rzepy w ich lustracyjnej pasji chodzi głównie o ofiary zdradzających? Bo przecież najwięcej zdrad, jak mniemam, ma miejsce w rodzinach. Poza tym dziennie z głodu na świecie umiera 30 tysięcy ludzi.

ezekiel
O mnie ezekiel

Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu. Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach. Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Polityka