ezekiel ezekiel
51
BLOG

Potrzebny nowy człowiek postkapitalizmu

ezekiel ezekiel Polityka Obserwuj notkę 6

Raz na jakiś czas spotykam się z moim bardzo dobrym kolegą w celu kosztowania nihilistycznych uciech nocy. Nasz koncesjonowany bunt zazwyczaj kończy się na zakładaniu nóg na stoliki w pubach i mówieniu brzydkich słów. Przewijają się czasami rozmowy na tematy społeczno polityczne. Kiedy ostatnio się spotkaliśmy ja, domorosły filozof starałem się przekonać mojego dobrego kolegę, znamienitego prawnika młodego, czy też bardzo młodego pokolenia, że należy zmienić System. On, biegły w wprawie i przekładaniu idei na praktykę (czy też odrzucaniu idei, jako oderwanych od praktyki) twierdził, że właściwie nie wie czym jest System, a jeżeli ów nawet by istniał, to byt nasz należałoby poprawiać w jego ramach, a nie burzyć i budować nowy.

 

Godzina była już późna, Dionizos wykonał swoją krecią robotę; nie bardzo byłem w stanie przekonać kolegę co do konieczności rewolucji. Opis Systemu jest przedsięwzięciem złożonym i wymagającym czystości umysłu. Doszliśmy jednak do pewnego porozumienia, że Zmiana powinna zacząć się u podstaw, w systemie edukacji. I pal licho czy to co hipotetycznie zmieniamy nazywać się ma Systemem. Ale hola, hola właśnie zmiana systemu edukacji, tworzenie „nowego człowieka” postkapitalizmu byłaby zmianą Systemu sensu largo. Bo czy dzisiaj, ktokolwiek wyobraża sobie sytuację tego rodzaju, że za co piąty, lub co dziesiąty posiłek w restauracji klient nie płaci? Po prostu sobie wychodzi? No właśnie. A pracodawca za tyle mniej więcej nadgodzin nie płaci. I System go w tym wspiera całym arsenałem przyzwoleń, ustalonych konwenansów, wilczych biletów i walką o wzrost zysków.

ezekiel
O mnie ezekiel

Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu. Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach. Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka