ezekiel ezekiel
117
BLOG

Pożyteczni idioci Palikota

ezekiel ezekiel Polityka Obserwuj notkę 22

 

W dzisiejszym programie „Kwardrans po ósmej” emitowanym w telewizji publicznej toczyła się debata dotycząca kampanii wyborczej. Gośćmi programu byli Eryk Mistewicz i Tomasz Żukowski. Redaktorkę prowadzącą program - przepraszam, nie pomnę nazwiska - interesowała głównie wczorajsza, lubelska kontrmanifestacja Janusza Palikota zorganizowana w opozycji do wyborczego spotkania Jarosława Kaczyńskiego. Mistewicz oponował przeciwko konsktukcji programu, który, co było widać gołym okiem, miał służyć jako materiał propagandowy. Amunicją miał tutaj być poseł PO, który „dzieli Polaków”, a celem Bronisław Komorowski, który, co zostało mu w Londynie wyrzucone, popiera, nomen omen, igraszki Palikota. Redaktorka, „żeby nie być gołosłowną” postanowiła pokazać materiał filmowy - harce posła, jego mowę nienawiści i umieścić to w kontrze do spokojnych wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. Politolog Żukowski, przemawiając językiem prawicowgo blogera, do czego chyba nas już przyzwyczaił, spijał TVPowską tezę: „oczywiście, że to mowa nienawiści”, „oczywiście, że to dzieli polaków”, „to wypowiedzi pełne agresji”. Mistewicz próbował, dość nieudolnie zresztą, wskazać, że telewizja publiczna nie powinna w sposób tak klarowny faworyzować jednej strony sporu politycznego. Że ciągle Palikot i Palikot, którego pokazywanie ma zohydzić kandydata PO. Jako ciekawostkę można powiedzieć, że niezbyt doświadczeni dziennikarze, zarówno redaktorka prowadząca, jak i ekipa, nie potrafiąc zapanować nad niewygodnym gościem w połowie jego zdania wyemitowali reklamy.

 

Janusz Palikot obok wiadomości ze świata mówiących o awionetce, która przewróciła się na plecy i zabłoconym dziesięcioletnim Fordzie Mondeo, był jednym z bohaterów popołudniowej ramówki TVN24. Stend-upery, pytania o polityczne korzyści, o beneficjentów zachowania posła PO. Palikot jest również bohaterem niezliczonej ilości gównianych cyber-samizdatów, nieudolnych kolaży z dominantą motywów penisa, świńskiego łba i małpek. Blog polityka, pomimo, że nic szczególnie interesującego nie można się z niego dowiedzieć, jest jednym z najbardziej poczytnych. Dzisiaj nawet z rzadka wypowiadający się redaktor Pospieszalski postanowił poświęcić notkę posłowi.

 

Palikot udowadnia, że jego strategia wibratoryzacji polityki jest jak najbardziej słuszna. Jego niezbyt interesujące poglądy polityczne są przykrywane świńskimi ryjami, małpkami, „chamami” i „hienami”. Nie ma co narzekać na media. Te są jedynie pośrednikiem reklamodawców – jeśli coś można zaoferować konsumentowi, to właśnie to zostanie pokazane. Seks, przemoc i Palikot. Można właściwie dojść do wniosku, że w kampanii wyborczej rozgrywającym, a przynajmniej jednym z czołówki liczących się graczy jest lubelski poseł. Nie dlatego, że reprezentuje jakąkolwiek interesującą alternatywę polityczną. Stanowi alternatywę wizerunkową, do której lgną domorośli politykierzy nierozumiejący polityki, która dzieje się za kotarami, polityki, która dzieje się w komisjach sejmowych, która zapisana jest mglistym, prawnym żargonem. Poseł PO z jego życiową dewizą „byleby mówili”, z dość łatwym do zaatakowania przekazem jest wyśnionym celem. „Narzędziem polityki PO w ostatnim roku był ten atrybut” – i tutaj mężczyzna z histerią w głosie ciska w Komorowskiego sztucznym penisem. I achy, i ochy, jak dał popalić kandydatowi Platformy.

 

Z czego się śmiejecie? Z siebie się śmiejecie, pożyteczni idioci Palikota.

ezekiel
O mnie ezekiel

Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu. Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach. Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka