Jan Pospieszalski donosi o utworzeniu Europejskiego Centrum Obrony Wolności Słowa. Z opisu przytoczonego przez autora: „Celem tego ośrodka jest zbieranie i udostępnianie opinii publicznej informacji na temat mobbingu stosowanego wobec dziennikarzy i osób życia publicznego, którzy w swojej pracy zawodowej spotkali się z przykładami represji zawodowych, środowiskowych a także nawet finansowych i sadowych po tym gdy odważyli się stanąć w obronie tradycyjnych wartości patriotycznych lub zrobić filmy poruszające drażliwe sprawy historyczne.”, wynika, że nazwa powinna brzmieć: Europejskie Centrum Wspierania Konserwatywnych Poglądów. Biorąc jednak za dobrą monetę nazwę - bo przecież wolność słowa jako taka nie posiada politycznych afiliacji - pragnę zgłosić kilka spraw, którymi powinna zająć się instytucja:
- Artystkę Dorotę Rabczewską spotkały „represje środowiskowe” z powodu wyrażenia swojego zdania na temat domniemanych autorach dzieła zatytułowanego „Pismo święte”.
- Artysta Adam Darski spotkał się z „represjami sądowymi” spowodowanymi jego wypowiedzią i czynnościami dokonanymi na powyższej już przytoczonym dziele.
- Satyryk Andrzej Czeczot doznał „represji środowiskowych” po opowiedzeniu dowcipu o kościele katolickim w radiu Tok FM. Jak na ironię dowcip został opowiedziany w audycji poruszającej zagadnienia z zakresu wolności słowa w Polsce.
Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu.
Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach.
Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka