ezekiel ezekiel
61
BLOG

Polska polityka się zmienia

ezekiel ezekiel Polityka Obserwuj notkę 14

 

Część następstw katastrofy smoleńskiej była dość łatwa do przewidzenia. Z całą pewnością można było się spodziewać lawiny teorii spiskowych. Można było również podejrzewać, że Jarosław Kaczyński – mówię to z jednoczesnym wielkim współczuciem dla jego osobistego dramatu - zamknie się w swoich poglądach jeszcze bardziej, będzie coraz bardziej zapiekły, jego fobie się pogłębią, podobnie jak paranoiczna wizja świata. Wydawało się, że to co stanie się z Kaczyńskim mentalnie będzie miało swoje odbicie w jego betonowym elektoracie i tak rzeczywiście się stało. W Polsce jednak zaczyna dziać się coś więcej niż radykalizacja poglądów prezesa Prawa i Sprawiedliwości oraz jego czołobitnych wasali, choć zmian tych z całą pewnością nie można rozpatrywać w oderwaniu od umocnienia dryfu PiSu w prawo.

Nigdy nie byłem szczególnie przekonany do rzekomego talentu strategicznego Kaczyńskiego. Jednocześnie zdaję sobie sprawę z istotnej roli, jaką odgrywa Kaczyński w polskiej polityce. Jego niezaprzeczalnie silna polityczna osobowość oddziałuje na kształt sceny politycznej. Między innymi siłą jego osobowości można tłumaczyć nadmierne, nienależne w, nazwijmy to, normalnych warunkach, zainteresowanie mediów Prawem i Sprawiedliwością. Każdy ruch w PiSie jest śledzony, ponieważ Kaczyński jest interesujący. Nie jako myśliciel, nie jako strateg, tylko jako osobowość właśnie. Swoim anachronizmem i chęcią dominacji wzbudza kontrowersje, a to one się najlepiej dzisiaj sprzedają. Jednocześnie cechy przywódcze i odważne jego diagnozy zjednują mu poparcie zapewniając zagospodarowanie strukturalnego gniewu Polaka. Siła przyciągania Kaczyńskiego, jego swoisty polityczny urok powoduje, że jest on, jako jeden z niewielu polityków w Polsce, a być może jako jedyny, w stanie wpływać na kształt całej sceny politycznej. Oczywiście nie w sposób, w jaki by sobie tego życzył.

Wybory prezydenckie zostały zdominowane przez dwa zjawiska. Przemianę, czy raczej „przemianę” Kaczyńskiego i swego rodzaju triumf Napieralskiego. Przemiana Kaczyńskiego zaowocowała bardzo dobrym wynikiem wyborczym, który był dla tego polityka nieosiągalny w żadnych innych okolicznościach. Jego dobry wynik był również żółtą kartką dla Komorowskiego, który w gruncie rzeczy nieznacznie wygrał z politykiem, który jeszcze kilka tygodni wcześniej był jednym z najbardziej nielubianych. Sukces Napieralskiego jest syndromem tego, że część Polaków dość ma już nudnej i miałkiej dwubiegunowości. Jeśli Kaczyński zachowałby status Odmienionego sytuacja polityczna mogłaby dalej trwać w, za przeproszeniem, zawisie między dwoma partiami i wzmocnionym SLD. Być może strategia kamuflażu przyniosłaby PiSowi zwycięstwo w najbliższych wyborach. Tymczasem w, nazwijmy to, środowisku PiSowskim i samym Kaczyńskim górę zaczęły brać tendencje odśrodkowe: sławetna obrona krzyża, ruskie trumny, brzozy, które Tupolew winien ciąć jak kosiarka trawnik, sprawa Migalskiego.

Sprawa krzyża uruchomiła ruch antyklerykalny i wprowadziła tylnymi drzwiami do polskiej debaty publicznej kwestię klerykalizacji polityki. Sprawa Migalskiego stała się wodą na młyn przeciwników PiSu. Partia Kaczyńskiego jest w sporych tarapatach. Wydaje się, że PiS naprawdę na kłopoty, których nie miał już dawno. Rozłam, a przynajmniej pucz w partii wydaje się realny jak mało kiedy. Być może jest to początek końca Prawa i Sprawiedliwości. Świadczyć może o tym choćby nastrój w Salonie24, gdzie tylko około połowy zabierających głos w sondzie twierdzi, że w PiSie wszystko jest w najlepszym porządku. Jeżeli tak właśnie jest, to PiS rzeczywiście przyczynił się Wielkiej Zmiany w polskim życiu politycznym. Podobnie jak SLD za czasów Rywina. Wtedy SLD zapoczątkował sukces prawicy, która zabetonowała scenę polityczną na wiele lat. Być może PiS właśnie przyczynia się do podobnej ewolucji. Jego upadek, a wcześniejszy dryf w prawo spowoduje (powoduje) alergiczną reakcję sporej części wyborców. To co będzie się działo później jest równie trudne do przewidzenia, jak to do czego do dzisiaj doprowadziła katastrofa smoleńska.

ezekiel
O mnie ezekiel

Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu. Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach. Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka