Bloger Parakalein zwrócił wczoraj uwagę na dość istotny problem, czyli na brak asymilacji Romów. Od kilku tygodni głośno jest o ich deportacji z Francji. Europa grzmi: „skandal”, „rasizm”, faszyzm”. A oni przecież dostają po 300 euro na głowę za tą deportację! Nic tylko się deportować, zwłaszcza, że w domu wszyscy czekają z otwartymi ramionami. Ale ja o innej rasie chciałbym tym razem o Polakach prażanach. Bo chyba jeśli żyją oni o kilkanaście lat krócej niż w mieszkańcy odległego o kilka kilometrów centrum stolicy, są brzydsi, gorzej wykształceni, biedniejsi, to to musi być jakaś inna rasa. A być może to ci w centrum to jakaś rasa odrębna od reszty rodaków. Zapewne lepsza. To by mi nawet pasowało bo mieszkam na warszawskim Muranowie.
No więc tam na Pragę nikt nie jeździ, bo po prostu strach. Jeśli już to tylko przejazdem do M1, albo Ikei. No i czasem na dworzec, Wschodni albo Stadion. I wtedy dusza na ramieniu, bo nie wiadomo co te dzikusy zrobią. Kiedyś zdarzyło mi się być na imprezie na Pradze. Podczas powrotu widziałem jak jaki Polak rozbijał szybę kamieniem i wchodził do sklepu. Koleżance, która wprowadziła się na Pragę już pierwszego tygodnia pobytu okradli samochód. No i co z tą Pragą zrobić? Ja jestem za tym, żeby ją wysiedlić. Żeby ich wyrzucić z mojego kraju. Dać 200 zł i niech jadą w świat. Do Sudanu niech jadą. Tam niech się bratają z murzynami, może uda im się za 10 krów wkupić w jakieś plemię. A jak będą wyjeżdżać, to niech od kolegów wezmą kałasze, bo w Sudanie prawie każdy ma. Na Pradze na pewno też.
Integrować ich? Uczyć chamów w szkołach? Jakieś kuroniówki dawać, żeby przechlały, albo przećpały? Wysiedlić śmieci, ziemię deweloperom oddać za bezcen, niech się porządni ludzie wprowadzą, a nie jak teraz - jakieś zawszone biedaki obsikują zabytkowe kamienice. A, no i ostatnio jak w Brukseli byłem to też widziałem Polaczków. Dresy, karki, ani be ani me po francusku, dacz albo angielsku, siedziały w skwerze Anderlechtu nieopodal sklepu „Mała Polska” i żłopały Tatry mocne. A jak byłem pod budynkiem PE to wszędzie czysto tylko jeden jedyny śmieć leżał blisko jednego z wejść – pusta puszka po Dębowym. No i nie wysiedlić tych Polaków z Brukseli? A co, oni nietykalni? Miejmy nadzieję, że Polacy nigdy nie będą tak nietykalni jak o, np. Żydzi.
Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu.
Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach.
Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka