ezekiel ezekiel
874
BLOG

Katoliku, uważaj na Poliszynela

ezekiel ezekiel Polityka Obserwuj notkę 38

 

Poliszynel wie ponoć kto z kim sypia, kto ile pije, kto się prowadza po nocach, imprezuje, co i z kim wciąga, na co trwoni pieniądze, czy brzydko mówi, a jeśli tak to do kogo, kto kiedyś zmiękł, a na jego miejscu małe dziewczynki dałyby się torturować. Wie Poliszynel kto bierze, za co i ile, gdzie kto jeździ na wakacje, ile miał wcześniej romansów, ile razy zaliczył zgona, puścił pawia, kto sobie ostrzyknął zmarchy, podciągną facjatę, nosi push-upa, gorsecik i tupecik, kto się farbuje kryjąc siwiznę, a kto ją dorabia, żeby wyglądać bardziej nobliwie. To wszystko wie Poliszynel, ale zazwyczaj nie powie, chociaż jak się człowiek na niego powoła, to wiele drzwi sobie w życiu może otworzyć, a komuś innemu zamknąć.

A skoro już mowa o zamykaniu – żeby się posłużyć starą i cenioną dziennikarską sztuczką skakania z jednego tematu na drugi – pełnomocniczka (sorry, pełnomocnik) do spraw równego traktowania stwierdziła (stwierdził?), że szkoła katolicka ma prawo pozbyć się lesbijki z  grona ciała pedagogicznego. Oczywiście za radą Poliszynela, bo nikt przecież formalnie nie pyta przy rekrutacji kto z kim sypia. Sprawa wydaje się oczywista, bo kazanie katolikowi współpracować z lesbijką albo gejem a dzieciom obcować z takim analofilem to po prostu łamanie sumienia, a po ludzku również obrzydliwość. No więc jeżeli wszyscy zgodzimy się co do tego, że homoseksualista, o ile nie życzy sobie tego przełożony, nie powinien pracować w katolickiej szkole to powstaje pytanie czy katolik może pracować w instytucie badawczym? Jeżeli nie przeszkadza to przełożonym to sprawa jest czysta - wiadomo, relatywizm jest w modzie, podobnie jak polityczna poprawność. Ale jeżeli naukowiec-szef będzie pryncypialny w kwestiach poznawczych, trzymać się będzie naukowych prawideł myślenia i materialistycznego oglądu to ma się rozumieć, że jego wolność sumienia stoi nad prawem katolika do pracy? Wydaje się, że analogiczność sytuacji występuje i wątpliwości być nie powinno. A więc biorąc pod rozwagę ten pełnomocniczy paradygmat należałoby katolikowi polecić, aby ze swoją wiarą nie obnosił się przed Poliszynelem, bo on wszystko rozpowiada.

ezekiel
O mnie ezekiel

Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu. Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach. Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (38)

Inne tematy w dziale Polityka