ezekiel ezekiel
1667
BLOG

Zdrajca Migalski

ezekiel ezekiel Polityka Obserwuj notkę 61

 

Podczas wczorajszej dyskusji Marka Migalskiego i Bartosza Arłukowicza sympatia blogerów była z pewnością po stronie tego drugiego. Wydawałoby się, że Arłukowicz, nie tylko lewicujący w sprawach gospodarczych i społecznych, ale również członek PZPRu bis powinien być znienawidzony przez prawicowych bywalców Salonu. Tymczasem po kilku rozmowach przeprowadzonych w restauracji Rozdroże wnioskować można, że wśród salonowych blogerów poseł SLD jest, w dość dziwny sposób, ale jednak, szanowany. To samo dało się zauważyć po reakcjach blogerskiej publiczności. Migalski, mimo, że znacznie bliższy salonowej większości traktowany był podobnie jak na swoim blogu. Być może nie aż tak, ale w sposób zbliżony. Nie dziwi mnie za bardzo jego alergiczna reakcja na blogerów. Z miesiąca na miesiąc z ulubieńca publiczności, wprawnego analityka, jedynego niekupionego politologa w kraju stał się niewdzięcznym, leniwym karierowiczem (kto nie wierzy, niech poczyta komenty pod postami Migalskiego), czy po prostu zdrajcą.

Tutaj widać całą nędzę polityki spersonifikowanej. Migalski nie zmienił nagle poglądów, nie o poglądy więc chodzi. Chodzi o personifikację polityki, tak obecnej na Salonie, ale chyba będącą normą w Polsce. Nie chodzi o idee, tylko o wierność wodzom, depozytariuszom ostatecznej racji. Nie chodzi o politykę, tylko o posłuszeństwo i wierność, nie ideom, ale swoim politycznym idolom.

ezekiel
O mnie ezekiel

Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu. Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach. Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (61)

Inne tematy w dziale Polityka