Kacper Filipiak, 15-letni snookerzysta z Warszawy, od niedawna w elitarnym gronie zawodowców, utarł dzisiaj nosa Johnowi Higginsowi, czterokrotnemu mistrzowi świata w tej dyscyplinie i zwycięzcy czterech turniejów rankingowych Stephenowi Maguierowi. Polska reprezentacja w składzie Krzysztof Wróbel i Kacper Filipiak przegrała co prawda 2 - 3 mecz ze Szkotami podczas rozgrywanego w Tajlandii Pucharu Świata, ale urwanie tak utytułowanym zawodnikom dwóch frejmów jest wielkim sukcesem.
Filipiak, który wczoraj wygrał frejma z Marco Fu wzbudza coraz większe zainteresowanie w gronie zawodowców. Chłopak uprawia tę dyscyplinę zaledwie od trzech lat. Dziś zagrał snookera otwartego, ofensywnego. Po zakończeniu meczu ze Szkotami nie ukrywał rozczarowania z przegranej, choć po minach pokonanych rywali widać było, że zrobił na nich spore wrażenie. Nic dziwnego. John Higgins był w Polsce, organizował tu turniej i doskonale zdaje sobie sprawę, że snooker to w naszym kraju konkurencja ciągle jeszcze niszowa. Jeden Filipiak wiosny nie czyni, ale być może oglądając kolejne turnieje rankingowe w tym sezonie będzie można wreszcie kibicować Polakowi.
