Na naszych oczach dzieją się rzeczy niezwykłe.
Oto Premier RP – Ewa Kopacz, aż tak nie dowierza ministrom ze swojej formacji politycznej, że wprowadza do resortów komisarzy. Niebywałe.
Nominacje dla posłanek PO na pełnomocników Premiera ds. realizacji ustaw przyjętych przez Rząd RP i to w ramach struktury władzy wykonawczej, to istne kuriozum. I jest niczym innym tylko votum nieufności pani Ewy Kopacz wobec ludzi, których osobiście powołała do Rady Ministrów.
Po niebywałej czystce w Ministerstwie Infrastruktury, gdzie odwołano aż 4-ech wiceministrów, to kolejny ruch świadczący o niepewności Ewy Kopacz co do lojalności członków jej własnego Gabinetu. I co za tym idzie świadomość własnej słabości.
Quasi Biuro Polityczne, jakieś nieformalne ciała nadzorcze ukradkiem powoływane ponad konstytucyjnymi organami Państwa niepokoją. I muszą niepokoić.
To zły prognostyk nie tylko dla Pani Premier i jej formacji, lecz i dla Państwa, które stoi wobec poważnych wyzwań nie tylko wewnętrznych ale i międzynarodowych, a którego słabość będzie na każdym kroku wykorzystywana przez przeciwników Rzeczypospolitej i Jej Racji Stanu.
Warto to zważyć.