Decydujemy w każdej chwili naszego życia.
Za wyborami stoi strach, korzyść lub wartości.
W ciszy zachodu cień opada za horyzont zdarzeń.
Zagubieni w ciszy decyzyjnej szukamy natchnienia.
Wola wikła się w rozterkach, które pozbawione
światła nadziei odbijają się od ścian szukając drogi.
Nic się nie dzieje bez przyczyny.
Kiedy priorytety uległy pod naporem
bezpośredniej konieczności,
stanęliśmy nadzy wobec okoliczności,
zmuszani strachem do trudnych wyborów.
Kiedyś strach się skończy, a my będziemy musieli wrócić
z doraźności i przypilnować, by nie obudzić się w świecie,
w którym wartości złożymy w ofierze na ołtarzu siły.