Kolejna scena, młoda blondynka, myli tekst. Drewniane gesty potęgują groteskę. W ekipie panuje zdenerwowanie, nikt nie lubi dubli w nieskończoność. Dziewczyna zacina się, jak zdarta płyta powtarza te same słowa. Nie potrafi odegrać zazdrości. Cóż to jest zazdrość w świecie wścibskich małp i krwiożerczych rekinów. Chcę jej pomóc. Prowadzę agencję wynajmu uczuć. W pięć minut potrafię doprowadzić do histerii lub płaczu. Gorzej pracuje się z dobrymi uczuciami. One wymagają czystej duszy dziecka. Ludzie zarośli nienawiścią, wstydem, poczuciem winy, potrafią tylko pękać pod presją. Dobre uczucia wymagają totalnego wybaczenia. Można zagrać czułość, miłość, wsparcie, można zagrać nawet dobrze. Ale to nie będzie na miarę arcydzieła. Aby porwać widza, trzeba zatonąć w miłości, każdą komórką ciała czuć wszechogarniające dobro. Tego prawie nikt nie potrafi. Nie mam w ofercie dobrych uczuć.