zima odeszła
wiosna zawstydzona nagością
ubierała się w zielony listek
on szukał sobie miejsca
w obecności obcych gubił wątek
wodził oczami
za mijanymi ludźmi
wyglądał jak satyr bawiący się wspomnieniami
zaczepiał matki małych dzieci
czuł się bezpiecznie
gdy miłość była uwiązana
i nie mogła go dotknąć
przystojny
elegancki
potrzebujący
ostrzegał przed niebezpieczeństwami
lata temu stracił syna
Alzhaimer kradł mu prawdę chwili
w roli stróża przeszłości nawiązywał kontakt