pralinka pralinka
72
BLOG

Negocjacje z bandytą czyli narodziny III RP

pralinka pralinka Polityka Obserwuj notkę 2

Właśnie niedawno przetoczyła się przez media dyskusja związana z rocznicami czerwcowymi pierwszych półwolnych wyborów do sejmu i wolnych do Senatu, oraz z obaleniem rządu Jana Olszewskiego.
Z oceną Okrągłego Stołu nie mam specjalnie problemów.
Okrągły Stół dla mnie przypomina negocjacje z bandytą, jest groźny trzeba z nim negocjować, aby ocalić czyjeś życie. Trzeba iść na ustępstwa, bo jest uzbrojony i w każdej chwili może tej broni użyć. Bandyta wie, że jest w sytuacji bez wyjścia, ma dwie możliwości - straceńczo użyć broni czyli zrobić jatkę, lub wytargować dla siebie gwarancje bezpieczeństwa w przypadku poddaania się. I własnie tę opcję wybrała strona władców PRL-u.


Naród w wolnych wyborach do senatu wyraźnie określił się czy staje po stronie bandyty czy negocjatorów.
Problemem jest to, że do dziś dokładnie nie wiemy, co obiecano bandycie w trakcie rokowań.

Jak to się dzieje w przypadku bandyty w życiu? Bandyta trafia przed oblicze sądu i jest sądzony, a fakt że nie zrobił jatki jest tylko okolicznością łagodzącą wyrok. Ale wyrok jest!

Tymczasem u nas to, co nastąpiło potem to jedno wielkie rozczarowanie.
I nie chodzi o to, że bandytów nie pozamykano, chodzi o to, że zaczęli kreować się na zbawców narodu - bo przecież dobrowolnie oddali władzę, A co gorsza negocjatorzy zaczęli coraz wyraźniej stawać po stronie bandyty.
Chodzi o to, że pozwolono nie tylko by bandyta uniknął sądu, negocjatorzy zaczęli twierdzić, że wprawdzie kiedyś było on be ale teraz juz jest cacy. A redaktor wpływowego wówczas dziennika reprezentującego stronę negocjatorów zaczął nawet przekonywać, że bandyta jest człowiekiem honoru.
I tak zrobiono naród w konia.

Negocjatorzy się podzielili - częśc zaczęła współpracować z bandytą a pozostałych, którzy przypominali o bandytyzmie zaczęto okrzykiwać oszołomami.

Rozczarowanie było wielkie, a jednocześnie wielu ludzi, z biedy wpadło w nędzę, bo rozpoczęły się przekręty na niewyobrażalną skalę. Niektórzy nawet zaczeli głosic hasło, ze własnie tak wygląda kapitalizm i że "pierwszy milion trzeba ukraść".
Nic więc dziwnego, że zawiedzeni ludzie zaczęli głosowac na dawnych władców PRLu którzy jak zwykle głosząc piękne hasła o sprawiedliwości społecznej dawali im nadzieję na jakieś wyjście z nędzy, której nawet w PRLu nie było w takiej skali.

I tak bandyta przy pomocy dawnych negocjatorów przebrawszy się w nowe szatki, zadbawszy o to by się ładnie prezentować zaczął swe rządy, uprzednio postarawszy o zniszczenie dowodów świadczących o jego dawnej i obecnej działalności przestępczej.

Czy ta cała historia jest prawdą?
Ano wystarczy się przyjrzeć, gdzie dziś znaleźli się dawni negocjatorzy Geremek, Mazowiecki, Onyszkiewicz i wielu innych, którym naród zaufał.



pralinka
O mnie pralinka

Urodziła kotka ślepych kociąt siedem. Sześć z nich za PLATFORMĄ a za PISEM jeden. Czas im szybko płynął minęło dni siedem. Sześć kociąt za PISEM za PLATFORMĄ jeden. Co się kotkom stało ? Siedem ślepych kociąt na oczy przejrzało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka