Jednym z głównych symboli Krakowa są połyskliwe obwarzanki (zwane też bajglami lub preclami) - spiralnie zwinięte z dwóch lub trzech wałeczków ciasta, z makiem, solą lub z sezamem. Jeśli o mnie chodzi,najlepsze są oczywiście sprzedawane z małych wózków na Rynku Głównym. Dawniej za komuny odstraszały od zakupu „babcie preclowe”, podające obwarzanki brudnymi szponami, bez torebki; ale to się zmienia.
Za czasów PRL niezwykle ważną ikoną niezależnej kultury, jak się to dziś dumnie określa, był też wydawany w Krakowie Tygodnik Powsze chny. Został założony w 1945 r. i jako jedyne pismo, odmówił osiem lat później zamieszczenia na pierwszej kolumnie nekrologu Stalina. Wsku tek tego został rozwiązany i powrócił na Wiślną 12 (trzy minuty od Rynku Głównego) dopiero podczas odwilży w 1956 r.
„Tygodnik” zawsze starał się zachować możliwie największą niezależ ność, a w latach 80. stał się organem opozycji. Publikował tam Karol Wojtyła, który później, jako papież, udzielił pismu pierwszego wywiadu. W „Tygodniku” debiutował znakomity pisarz SF Stanisław Lem i drukował noblista Czesław Miłosz. Pomieszczenia redakcyjne, z legen darnym zielonym kaflowym piecem i skórzanymi fotelami emanowały atmosferą starego, odpornego na wpływy, elitarnego Krakowa.
W Tygodniku Powszechnym w 1987 r. ukazał się słynny artykuł profesora Jana Błońskiego pt. „Biedni Polacy patrzą na płonące getto”. Dzięki temu tekstowi zaczęła się w kręgach polskiej inteligencji po raz pierwszy szeroka dyskusja o sprawach polsko-żydowskich. Artykuł Błońskiego przełamał wieloletnie milczenie, wywierając wpływ na nowe zjawiska w relacjach między Polakami i Żydami po upadku komunizmu.
Odwiedzając Kraków warto wiedzieć, że w latach II wojny światowej to średniowieczne miasto ledwo uszło planom przebudowy w duchu hitlerowskiej gigantomanii. Niemcy zmienili nazwy wielu ulic, a zabytki wykorzystywali na inne cele. Kraków miał odgrywac rolę „niemieckiego centrum na Wschodzie”. Inaczej niż w Warszawie - w stosunkowo małym Krakowie Niemcy czuli się jednak dosyć pewnie.
Generalny gubernator Hans Frank rezydował w królewskich komnatach na Wawelu;kazał też odnowić dla siebie Belweder w Warszawie...Jego żona odwiedzała krakowskie getto, gdzie za grosze kupowała antyki, obrazy i futra. Hans Frank, którego SS krytykowało za wystawny styl ży cia, chciał wysiedlić Polaków za Wisłę i po eksterminacji Żydow i Cyganów - przekształcic Kraków w miasto czysto niemieckie.
Ostatecznie Frank zdołał wybudować w Krakowie jedynie stojącą do dziś halę targową, most nad Wisłą i linię kolejową (pokazywał mi to zmarły niedawno Henio Halkowski, ostatni żydowski przewodnik na Kazimierzu).
Podążając z Rynku Głównego ulicą Grodzką dochodzimy do zamku na wzgórzu Wawelskim, skąd królowie polscy panowali przez setki lat, aż do końca XVI wieku. Na jednej z trzech wież katedry wawelskiej znajduje się najsłynniejszy polski dzwon - ufundowany przez króla Zygmunta I Starego w 1520 r. Dzwon waży z 12 ton i podobno dotknięcie go gwarantuje szczęście, a kobietom zamążpójście.
Jeden z moich krakowskich przyjaciół opowiadał mi, że jego ojciec uczestniczył w pracach konserwatorskich, którym poddano dzwon Zygmunta kilka lat temu. W czasie tych prac udało mu się cudem zdobyć „ścinek” z serca dzwonu, z którego mój przyjaciel zamówił u jubilera pierścionek zaręczynowy dla swojej dziewczyny.
Górujący nad Krakowem zamek wawelski to najwspanialsza siedziba polskich królów. Przyglądając się od strony miasta emanującemu niezwykłą siłą Wawelowi można zrozumieć, jak niezwykle dynamicznym, drapieżnym i ekspansywnym państwem była kiedyś Rzeczpospolita. Mimo to, kraj ten wskutek waśni wewnętrznych i nieudolnych rządów ostatecznie stracił niepodległość w 1795 roku i przez nastepne 123 lata podzielony był między Rosję, Prusy i Austro-Węgry.
Wracając do współczesności - pod Wawelem powstanie...piaszczysta plaża i basen na barce cumującej u nabrzeża Wisły. Może uda się też uruchomic tam lodowisko...z widokiem na Wawel. Władze miasta chcą „ożywić” rzekę i bulwary wiślane, od których Kraków był od lat odwróco ny tyłem (podobnie jak Tel Awiw od Morza Śródziemnego). Wzorem in nych miast Europy, w Krakowie kursować mają tramwaje wodne i będzie można cumować barki mieszkalne przy nabrzeżach.
@
Kolejny 15. fragment - z mojej najnowszej książki pt. Dawka Polin (Właśnie Polska), która w najbliższych miesiącach ukaże się w Izraelu – w wersji hebrajskojęzycznej - w wydawnictwie największej gazety Jedijot Achronot. Jest to reportażowy przewodnik - Kraków, Warszawa, Łódź, Gdańsk - tworzący platformę do rozmów z 20 znakomitymi ludźmi m.in. o tym, jak polska kultura przeszła przez czasy komuny. Książka opubli kowana zostanie także w Polsce.
@
Moi Rozmówcy w kolejności,
w jakiej występują w książce.
Kraków - Andrzej Wajda, Wojciech Ornat, Janusz Makuch, Andrzej Mleczko @ Warszawa - Józef Hen, Piotr Paziński, Mateusz Werner, Andrzej Rottermund, Mirosław Pęczak, Rafał Grupiński, Elżbieta Rotter mund, Paweł Dunin-Wąsowicz, Czesław Bielecki, Jan Kłossowicz @ Łódź - Jerzy Kropiwnicki, Jacek Petrycki, Zbigniew Rybczyński @ Gdańsk - Paweł Huelle, Mieczysław Abramowicz, Lech Wałęsa.
STARAM SIĘ GADAĆ DO RZECZY.
Opublikowałem powieści „ GRUPY NA WOLNYM POWIETRZU ” (Świat Literacki, W-wa 1995 i 1999) i „ STREFA EJLAT ” (Sic!, W-wa 2005); tom opowiadań ” TEN ZA NIM ” (Świat Literacki, W-wa 1996); ” WZGÓRZA KRZYKU” (Świat Literacki, W-wa 1998) - zbiór reportaży i wywiadów zamieszczanych w latach 90. w GW i tygodniku Wprost; „WŁAŚNIE IZRAEL” (Sic!, W-wa 2006) - wywiad-rzeka o Izraelczykach. “ TSUNAMI ZA FRAJER. Izrael - Polska - Media” (wyd. Sic!, W-wa 2008) - zbiór felietonów blogowych, zamieszczanych w portalach: wirtualnemedia.pl i salon24.pl.; פולין דווקא (Właśnie Polska)- reportażowa opowieść o Polsce z rozmowami o kulturze - Jedijot Sfarim, Tel Awiw 2009; WARSZAWSKI BEDUIN (Aspra-Jr, W-wa 2012)- biografia Romana Kesslera. @ ZDZICHU: WITH A LITTLE HELP OF HUMAN SHIELDS. Spiro Agnew: The bastards changed the rules and didn’t tell me. I LOVE THE SMELL OF NAPALM IN THE MORNING (Apokalipsa teraz). "Trzeba, żeby pokój, w którym się siedzi, miał coś z kawiarenki" (Proust). MacArthur: Old soldiers never die; they just fade away. Colombo: Just give me the facts. "Fuck the Cola, Fuck the Pizza, all we need is Slivovica". Viola Wein: Lokomotywa na Dworcu Gdańskim nie miała nic wspólnego z wierszem Juliana Tuwima.
FUCK IT! AND RELAX (John C. Parkin)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura