Od kilku dni w Polsce dochodzi do przypadków koronawirusa SARS-CoV-2 wywołującą chorobę COVID-19. Na ten moment mamy 58 przypadków, wczoraj zmarła pierwsza osoba, jest to 57-letnia kobieta z Poznania. Zarażenia są w większości województw, nie ma ich tylko na Pomorzu, Kujawach, Podlasiu i Świętokrzyskim. Ministerstwo Zdrowia spodziewa się więcej zakażeń, szacuje że pod koniec przyszłego tygodnia może być nawet 1000 zakażeń.
Warto przypomnieć że najczęściej umierają na koronawirusa starsi ludzie, młodsi przechodzą chorobę łagodnie, śmiertelność wynosi między 3% a 4% choć w zależności od krajów kształtuje się na innym poziomie. Koronawirus może przez kilka dni nie dawać żadnych objawów co sprawia że można przez jakiś czas nawet nie wiedzieć że się go ma i zarażać innych. Zarazić się można drogą kropelkową np. poprzez kaszel czy kichnięcie ale też przez dotyk. Najczęstszymi objawami są gorączka, katar, kaszel, bóle mięśni a czasami też - szczególnie u osób starszych - zapalenie płuc.
Choroba dotarła do Polski w momencie gdy jest kampania wyborcza do wyborów prezydenckich. I automatycznie powoduje to że staje się głównym tematem, inne sprawy zeszły na drugi plan. Największe pole manewru ma oczywiście obecny prezydent Andrzej Duda, który współpracuje z rządem w celu zahamowania rozprzestrzeniania się pandemii na terenie Polski, stara się być aktywny w życiu publicznym, często wygłasza konferencje w tej sprawie, ostatnio pokazał się nawet na granicy polsko-niemieckiej. Rząd stara się zapobiegać rozprzestrzenianiu się poprzez działania tj. zamknięcie szkół, uczelni wyższych, kin czy teatrów, ludzie przyjeżdżający z zagranicy mają być badani pod kątem objawów chorobowych. Dzisiaj ma być wprowadzony stan zagrożenia epidemicznego. Kilkanaście dni temu przyjęta została kontowersyjna specustawa, zdaniem niektórych ograniczająca prawa obywatelskie pod pretekstem działania przeciw epidemii.
Opozycja z kolei nie ma dużego pola manewru, początkowo zarzucała rządowi powolne działanie, jednak z obawy przed wykorzystaniem sprawy koronawirusa politycznie ograniczyła krytykę.
Pojawia się też pytanie czy wybory się odbędą. Istnieje furtka aby wybory były przełożone. Aby tak się stało musiałby być wprowadzony stan nadzwyczajny - Konstytucja określa trzy rodzaje stanów nadzwyczajnych: wojenny, wyjątkowy i klęski żywiołowej. W tym wypadku możliwe są te dwa ostatnie. Gdyby tak się stało wybory mogłyby się odbyć dopiero kilka miesięcy później. Póki co PiS nie planuje tego robić; jednak gdyby sytuacja się pogorszyła to wydaje się że rząd nie miałby innego wyjścia.
Niestety w naszym kraju jest duża panika. Ludzie na masową skalę wykupują sklepy, gdzie już są puste półki. I to nie tylko żywność czy maseczki chirurgiczne ale nawet papier toaletowy. Taka panika jest nieadekwatna do sytuacji, niestety media mocno nakręciły wśród ludzi panikę.
