Marcin Rudniak Marcin Rudniak
205
BLOG

Pamiętniki niepoprawne politycznie?

Marcin Rudniak Marcin Rudniak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3
Czy w latach 20. XXI w. wydanoby pamiętniki napisane sto lat temu z użyciem słów dzisiaj uważanych za niepoprawne politycznie?

Tak naprawdę nie wiadomo było czego się spodziewać po 2 tomach pamiętników wydanych pod nazwą „Gdybym mniej kochała”. Czy autorka, Maria z Łubieńskich Górska, będzie tam tkliwie wspominała swoje dawne miłości lub na co drugiej stronie będzie można przeczytać chwytające za serce opisy wspaniałej i już nigdy nie mającej wrócić przeszłości? Trzeba było zaryzykować i zacząć je czytać. Po co? Byłem ciekaw, czy autorka mieszkająca trochę ponad 100 lat temu we dworze kilkanaście kilometrów ode mnie zawarła w tych dziennikach jakieś ciekawe informacje o mojej okolicy. Pierwsza połowa pierwszego tomu rzeczywiście nie była zbyt porywająca. Górska przedstawiała członków swojej rodziny i wracała wspomnieniami do lat minionych. Natomiast dalsza część pamiętników jest po prostu fenomenalna! Polecam je zwłaszcza osobom, które interesują się chociaż w najmniejszym stopniu historią. Maria Górska była świetną obserwatorką życia publicznego. Oczywiście na kartach tego dziennika też znajdują się opisy losów jej rodziny, jednak dla mnie najciekawsze są opisy sytuacji społeczno-gospodarczej w Kraju na przełomie XIX i XX wieku. Maria Górska często bywała na różnych środowiskowych uroczystościach (wesela, karnawały). Wiedziała, że jako osoba pochodząca z ziemiańskiej rodziny, powinna korzystać z wysyłanych do niej zaproszeń. W ten sposób mogła na bieżąco wiedzieć, co się dzieje w wyższych sferach. Obserwując życie rodzin bogatszych od niej, na kartach pamiętnika z zażenowaniem opisywała ich styl bycia oraz bierność wobec rosyjskiego zaborcy. Nie mogła zrozumieć, jak Polka ze szlacheckiej rodziny mogła tak łatwo założyć rosyjski strój narodowy tylko po to, aby być wpuszczoną do cerkwi i dzięki temu naocznie oglądać ślub cesarza. Martwił ją także podział na różnorakie, jak byśmy dziś powiedzieli, partie kanapowe, które ciągle żyją w różnych kłótniach. O ból serca przyprawiał ją rozwój mariawityzmu na naszych ziemiach. Widziała jak Rosjanie chętni byliby do zaakceptowania jakiegoś polskiego kościoła narodowego, który byłby podporządkowany zaborcy.

Maria Górska opisywała rzeczywistość taką jaką ją widziała. Nie zastanawiała się nad poprawnością polityczną słów, jakich używała, ponieważ w tamtych czasach nie istniał taki termin jak „poprawność polityczna”. A jakie słowa, sformułowania mogłyby uchodzić dziś za niepotrzebne i niewłaściwe? Na przykład pisząc o Rosjanach używa wobec nich zwrotu „schizmatycy”. Język rosyjski to dla niej „schizmatycki język”. To nie są w jej przekonaniu obraźliwe słowa, ponieważ nie miała zamiaru nikogo obrażać. To dla niej słowa normalne, prawdziwe, opisujące rzeczywistość.

A teraz zadajmy sobie pytanie: czy ktoś po lekturze pamiętników mógłby powiedzieć, że pamiętniki są antysemickie? Pewnie znalazłyby się ktoś, kto mógłby tak twierdzić. W dzisiejszych czasach niektórzy źle pojmują definicję antysemityzmu. Dla nich już negatywne wypowiedzenie się o Żydach, nawet jeśli ta wypowiedź jest zgodna z faktami, to antysemityzm. Górska w swoich pamiętnikach nie „bawi się” w jakieś zawoalowane sformułowania. Ona w nich nikogo nie obraża, ona mówi jak jest. Nie ma problemu z napisaniem, że za rewolucyjnymi zamachami w Królestwie stoją Żydzi (pamiętniki od roku 1905). I że to Żydzi są głównymi zwolennikami rozprzestrzeniającego się wtedy socjalizmu. Czy zdanie, w którym czytamy, że 15 sierpnia 1906 r. doszło do morderstw strażaków i żandarmów, i że za tymi zamachami stoją „Żydzi i socjały”, którzy chcieli w ten sposób „uczcić” święto religijno-narodowe jest zdaniem antysemickim czy prezentującym fakt historyczny? Chyba nie ma co do tego wątpliwości, iż chodzi o to drugie. A poza tym Górska raz przytacza fakt wygłaszania antysemickich wypowiedzi, więc dobrze wiedziała, gdzie leży granica.

Ciekaw jestem, czy pamiętniki Marii Górskiej byłyby bez problemu wydane w dzisiejszym czasie? Czy jakaś państwowa instytucja dołożyłaby się finansowo do wydania wszystkich 3 tomów pamiętników? Czy przypiętoby publikacji łatkę niepoprawnych politycznie, a może kontrowersyjnych? Albo wyobraźmy sobie, że Górska udaje się do wydawcy w celu publikacji dzienników (pamiętniki wydano po jej śmierci) i ten robi jej wymówki, że słowa tego lub tamtego nie wypada użyć, aby nikogo nie urazić. Proponuje usunąć to słowo czy zdanie, ewentualnie użyć mniej kontrowersyjnego zamiennika. Z lektury pamiętników wyłania się obraz kobiety, która nie zgodziłaby się na tego typu zmiany.

Jedno jest pewne: pomimo iż wspomnienia Marii Górskiej wyszły drukiem w latach 90. to każda osoba, która ich nigdy nie czytała, a która się interesuje historią Polski powinna sobie zadać pytanie po ich lekturze: „dlaczego wcześniej nie przeczytałem tej książki? Jest świetna!”.


Promowanie czytelnictwa wartościowych książek. Twitter: @MarcinRudniak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura