"Kto się boi Ruchu Narodowego?
Opowiadają: Robert Winnicki, Artur Zawisza, Marian Kowalski, Przemysław Holocher."
W zasadzie to już sam spis nazwisk wywołuje uśmiech politowania. O tym, kto - rzekomo, dodajmy - boi się RN będzie mówił skompromitowany Przemysław Holocher. Nie obchodzi mnie, że książka powstawała przed wybuchem całej afery. W obliczu zamieszania tak grubego kalibru powinni ją przeredagować. Wypuszczając wersję z Holocherem strzelają sobie w kolano. No chyba, że PH stawia tam tezy, że RN boi się Marek Jurek, bo wtedy zawiśnie na latarniach od Warszawy do Gdańska, to co innego.
Dalej: o tym, kto boi się Ruchu Narodowego opowie nam również Artur Zawisza, zagorzały katolik znany z podrywania na facebooku dziewczyn w wieku swojej córki, akcji "tak, antyliberalizm pedale" oraz "bycia za kapitalizmem, ale przeciwko wolnemu rynkowi".Poza nim swoje dwa słowa dorzuci również Marian Kowalski, który może i ma dobrze gadane, ale powtarza raczej to, co wszyscy już wiedzą.
Na sam koniec oczywiście nasz ulubieniec, czyli Robert Winnicki. Człowiek, który nie ma pomysłu nie tylko na siebie, ale i na kraj (bo miotanie się między ewolucją a rewolucją to NIE JEST ŻADEN POMYSŁ), do tego mimo 28 lat na karku do dziś nie pojął podstaw ekonomii, w związku z czym - jak przystało na człowieka oczytanego i posiadającego gruntowną wiedzę politologiczną - twierdzi, że liberalizm gospodarczy to taka sama zaraza, jak obyczajowy, w związku z czym należy go tępić. Prywatnie zafascynowany etatyzmem lubuje się we wrzucaniu zdjęć przedstawiających faszyzm w pozytywnym świetle, bądź rozważających, czy salut rzymski (który podobno regularnie wykonuje kiedy się upije) to jeszcze faszyzm, czy już nie.
Jak widać w tej książce wypowiadają się same autorytety i ludzie, których zdecydowanie warto czytać. Pytanie brzmi: kto to kurwa mać zatwierdził do druku? I drugie: GDZIE JEST BOSAK?
/d
