(...)Etiopię oddziela od Republiki Środkowoafrykańskiej już tylko Somalia (...)*
Powiedział na dzisiejszej konferencji prasowej w Brukseli Donald Tusk, szukając argumentów przemawiających za sensownością wysłania 50 osobowej ekipy z "Herkulesem" do Republiki Środkowoafrykańskiej.
Otóż skoro Polska ma interesy w Etiopii, a tą od Republiki Środkowoafrykańskiej oddziela tylko niestabilna Somalia, to uzasadnione jest zabezpieczenie terytorium leżącego ponad 1000 kilometrów dalej od wspomnianej Etiopii... Streszczam zaprezentowany przez szefa rządu tok myślenia.
Czy Premier w ogóle wie, dokąd wysyła żołnierzy? Śmiem wątpić, skoro nie potrafi tego miejsca nawet wskazać na mapie.
*Etiopię od Republiki Środkowoafrykańskiej odziela Sudan Południowy a nie Somalia
Inne tematy w dziale Polityka