Z uporem godnym lepszej sprawy profesor Wojciech Sadurski ponownie wychowuje nas do wolności (http://wojciechsadurski.salon24.pl/140351,skrzyzowania). Tym razem nie podobają mu się krzyże w państwowych szkołach, a do obrony tego punktu widzenia przywołuje rozróżnienie na sferę publiczną i państwową.
Ta pierwsza powinna zawierać krzyże, ta druga powinna być „cross free”. Od dawna podejrzliwie patrzyłem na rozróżnienie na sferę polityczną i publiczną, sugerujące, że polityka nie jest sprawą nas wszystkich, tj. sprawą publiczną (przypominam źródłosłów słowa rzeczpospolita). Wpis profesora Sadurskiego utwierdził mnie w tym przekonaniu.
Co kryje się za podziałem proponowanym przez Sadurskiego? Próba wmówienia nam, że sfera państwowa powinna być jakoś oddzielona od poglądów i symboli publicznie uznawanych przez większość rodaków (przypominam: poglądów i symboli katolickich).
Państwo powinno być neutralne (a la Daukszewicz stawiam flaszkę każdemu, kto wyjaśni mi, co to takiego) i nie indoktrynować młodzieży zgodnie z jakąś oficjalną ideologią. Po przełożeniu na nasz język: państwo nie powinno zaszczepiać naszej młodzieży wartości uznawanych przez Polaków, ponieważ Pan liberał mówi nam, że to nieładnie i powołuje się przy tej okazji na jakieś teorie.
Marek Przychodzeń
Wydawca Pressji
Strona Pressji
www.pressje.org.pl
Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka