Jak poinformowała unijna komisarz ds. stosunków zewnętrznych pani Benita Ferrero-Waldner, na obecnym posiedzeniu Rady Europejskiej w Brukseli, przywódcy państw członkowskich Unii Europejskiej podjęli decyzję o zniesieniu politycznych sankcji wobec reżimu kubańskiego. Jak miała powiedzieć, według informacji agencyjnych, pani komisarz: „uczynili to w geście wobec Raula Castro – nowego przywódcy kubańskiego”. To szokująca wiadomość!
Trzeba pamiętać, że sankcje obejmowały między innymi zamrożenie kontaktów na wysokim szczeblu politycznym między krajami Unii a reżimem komunistycznym na Kubie oraz zakaz wjazdu na teren Unii Europejskiej osób odpowiedzialnych bezpośrednio za represje wobec narodu kubańskiego. Tym samym przywódcy krajów członkowskich opowiedzieli się za pełną normalizacją politycznych relacji z totalitarnym reżimem Kuby!
Jest tajemnicą poliszynela, że o taką decyzję o dawna zabiegał lewicowy rząd hiszpański premiera Zapatero, który chce prowadzić szeroko zakrojoną współpracę z Kubą (niezależnie od stanu kubańskiego państwa) i sankcje europejskie były mu nie po drodze. Wiadomo też, że w grupie krajów, które najbardziej zdecydowanie opierały się zniesieniu tych sankcji była Polska, która do końca rządów PiS blokowała zmianę decyzji powołując się między innymi na los kubańskiej opozycji, tak dramatycznie opisywany choćby przez ruch Kobiet w Bieli. Rząd Donalda Tuska najwyraźniej zmienił tu zdanie.
Ta decyzja może mieć daleko idące negatywne skutki. Oto kraje Unii Europejskiej, które chcą mieć w przyszłości wspólną politykę zagraniczną dają sygnał, że nie będzie to polityka pryncypiów tylko polityka realizacji cynicznych interesów poszczególnych państw, że na ołtarzu pragmatyki są w stanie poświęcić małe narody, gdzieś daleko od swych granic, że uznaje niepisane „strefy wpływów” na świecie i upoważnia pojedyncze kraje do określania polityki wspólnotowej w stosunku do nich, że wreszcie posługuje się przebiegłymi formułkami, które mają uspokoić opinię publiczną, a naprawdę ukryć sens tej polityki (w tym przypadku mówi się o tym, że „w dialog polityczny z Kubą ma być otwarty na środowiska opozycyjne”, cokolwiek to znaczy – znamy to z czasów reżimu w Polsce). Do tego wszystkiego przyłożył swą rękę Donald Tusk.
Dlatego należy zadać publicznie pytania:
-
Jakie argumenty przemówiły do rządu Donalda Tuska, że zdecydował się porzucić imponderabilia praw człowieka i zrezygnował z moralnego wsparcia dla opozycji antytotalitarnej na Kubie?
-
Dlaczego Polska zmieniła swoją politykę wobec Kuby, która była częścią generalnego założenia warunkowości w relacjach z niedemokratycznymi reżimami?
-
Co Polska zyskała zmieniając swoją linię polityczną i czy było warto?
Wszystkich, którzy uważają, że sprawa nie jest błaha – w tym obrońców praw człowieka w Polsce – proszę o wywieranie nacisku na rząd, by wytłumaczył się ze swej decyzji.
Krzysztof Szczerski
Wydawca Pressji
Strona Pressji
www.pressje.org.pl
Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka