Pressje Pressje
51
BLOG

M. Przychodzeń: O miłości

Pressje Pressje Polityka Obserwuj notkę 0

W czasach, w których na szczytach władzy głosi się konieczność
miłości, warto zastanowić się, czym właściwie jest miłość. Miłość jest
przede wszystkim rodzajem przyjaźni, tj. relacją osób, które dobrze
sobie życzą.

Nie są przyjaciółmi, w pełnym sensie tego słowa, wszyscy Ci, którzy
przyjaźnią się z drugim ze względu na to, co mogą otrzymać, którzy
traktują innych jako środek a nie cel swoich działań. Jeśli ktoś lubi
drugiego ze względu na korzyść lub przyjemność, zrywa "przyjaźń" jak
tylko "przyjaciel" przestanie dostarczać mu tego, czego ten pragnął
uzyskać. Dlatego też zdaniem Arystotelesa "ludzie młodzi szybko stają
się przyjaciółmi i szybko przestają nimi być, wraz z tym bowiem co
przyjemne, ulega zmianie przyjaźń".

Czy miłość to uczucie, czy kwestia rozumu? Wydaje się, że w miłości
obie te władze muszą współgrać, ponieważ uczucia nie powinny
przeszkadzać w wyborze tego, co jest warte wyboru, a warto chcieć
postępować zgodnie z zasadami moralnymi, czyli pragnąć dobra drugiego,
ponieważ jest to także nasze dobro. Właściwą postacią miłości jest
więc więź między ludźmi cnotliwymi, ponieważ tylko tacy ludzie są
życzliwe ustosunkowani do siebie nawzajem, a nie do czegoś, co druga
osoba może im dać.

Jak powstaje miłość? Choć może zabrzmieć to obrazoburczo, człowiek
cnotliwy kocha siebie, tj. życzy sobie dobra, a więc działa zgodnie z
tym, co w nim najlepsze, czyli zgodnie z rozumem. Działanie to polega
jednak na trosce o dobro innych, tak więc miłość do siebie nie jest
niezgodna z dobrem innych.

Taka relacja jest trwała, ponieważ oparta jest na dobrym charakterze
przyjaciół, tj. na stałej wzajemnie wykazywanej dyspozycji do
czynienia dobra na rzecz przyjaciela, która prowadzi do wymiany,
wzajemnego wspierania się i wychowywania.

Jak wierzą chrześcijanie, człowiekowi dana jest również możliwość
przyjaźni z Bogiem, która skierowuje naszą wolę ku Dobru Najwyższemu.
Jak pisze św. Tomasz "ponieważ między człowiekiem a Bogiem istnieje
jakaś łączność, jako że nam udziela swej szczęśliwości wiecznej,
przeto na tej łącznośći powstawać winna pewnego rodzaju przyjaźń"
(STh, 2-2, q. 23).

Ten, który kocha Boga, nie chce czynić niczego, co sprzeciwiałoby się
Jego prawu. Właściwie też tylko dzięki przyjaźni z Bogiem jesteśmy w
stanie kochać bliźnich, którym daleko nieraz do szlachetności (to
wykraczało poza wyobraźnię starożytnych). Jak pisał Tomasz "taka może
być przyjaźń do przyjaciela, że miłujemy wszystkich, którzy do niego
należą, choćby oni nas obrażali, lub mieli w nienawiści" (STh 2-2, q
23).

Marek Przychodzeń
 

Pressje
O mnie Pressje

Wydawca Pressji Strona Pressji www.pressje.org.pl Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka