Promiss Promiss
1031
BLOG

OSOBNA ...

Promiss Promiss Rozmaitości Obserwuj notkę 54

 

Trafiło mnie

Do tej pory coś się w środku trzęsie, nie wiem czemu aż tak

Wstałam od stolika w Williamsie na roztrzęsionych nogach

Co jest?

Osoby na oczy nie widziałam realnie, więc czemu?

 

Na Progress trafiłam bodaj w 2007 roku, kiedy pisała na Onecie

Jeden z najpopularniejszych blogów z tysiącami wejść dziennie

Pisała codziennie, post wrzucała około jedenastej, więc się czekało

Bo było na co

Niebanalnie, z przesłaniem, językiem, który początkowo drażnił lub imponował, lecz treść oraz ciepło miała w mankiecie

Lady się kochało lub nienawidziło, inaczej raczej nie

Lub na przemian targały ludźmi te dwie emocje

To dlatego - jak pisała - osoby najbardziej Ją atakujące niejednokrotnie potem przyjaciółmi Jej się stawały

Lady drażniła energetycznie do tego stopnia, że miała włamy na konta

Przyznam, że też czasem szlag mnietrafiał, lecz miałam świadomość, że drażni mnie to, co sama mam, a w Magdzie dostrzegam, więc się raczej wstrzymywałam z atakiem

Zdaje się, że nie do końca mi wyszło

Z Progress pożegnała się, kiedy ataki przybrały walnie na sile.

Nie poszłam za Nią, mimo, że oferowała namiary

 

Specyficzny styl, jakim operowała, niepowtarzalny, autorski, dawał szansę, że trafi się na Nią w sieci

Zupełnym przypadkiem trafiłam na Warmzone

Ten blog nie był rozhuśtany, niszowy, już też opuszczony, ale w Jej stylu

Znów coś poszło nie tak, Magdy już tam nie było

 

Energetycznie byłyśmy chyba jednak blisko, więc "przypadkiem", ktoś na maila przysłał mi tekst, w którym rozpoznałam dawną Progress.

To była Ladynoprofit

Bingo!

Czarodziejka pióra, bawiąca się słowem od niechcenia, tasująca werbalnie coś i nic, oraz wszystko

Wabiąca i mglista

Niepowtarzalna, niebanalna

Mądra i doświadczona

Można było czerpać z pewnością, że zawsze coś dla siebie się wyłowi

 

Pisała do mnie, do Ciebie, do nas

Osobna, nie do podrobienia,

W tym przypadku słowa - "nie ma ludzi niezastąpionych" - niech odejdą w pokoju...

 

Jako i Ona...

 

 

"Urodziłam się po to, by mnie pomijać.
Podczas rozmów o pracę.
Gdy pomagam, ratuję innych - wdzięczność z aktywnym ostrzem piły tarczowej.
Czasem się goi, czasem nie.

Częstuję wiatr bólem, jak pyłem z cigareta. Bo zbyteczny.

Pomiń mnie więc spokojnie, odbijając kartę obecności.
Absencja ma tyle barw i formuł....
Czasem jedynie ona trzyma przy życiu.
Dyskretna Obecność trzymająca mnie za dłoń już tyle lat..."

 

 

                                                              Ladynoprofit

 

Nie pomijam...

           Promiss

 

 

 

Promiss
O mnie Promiss

Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (54)

Inne tematy w dziale Rozmaitości