Drodzy Czytelnicy "Wręcz Przeciwnie",
Przykro mi poinformować Was, że kolejny, czwarty numer naszego tygodnika już się nie ukaże. Podjęliśmy tak trudną decyzję po długich namysłach i dyskusjach. Niestety, realia ekonomiczne są nieubłagane. "Wręcz Przeciwnie" jest chyba jedynym w Polsce przykładem w zamierzeniu wysokonakładowego tygodnika opinii, który został od początku i w całości stworzony przez grupę dziennikarzy za ich własne pieniądze - nie podatników czy jakichś tajemniczych inwestorów o niejasnych zamiarach, jak twierdzili niektórzy. Powstał dlatego, że naszym zdaniem brakuje w tym segmencie dobrego tytułu, który prezentowałby idee bliskie ludziom ceniącym wolność obywatelską i gospodarczą, mającym zarazem rozsądny, nie negujący tradycji naszej kultury, światopogląd w sprawach obyczajowych. Przede wszystkim brakuje zaś pisma, które nie waha się przedstawiać swoim Czytelnikom rzeczy takimi, jakie są naprawdę - nawet jeśli jest to wiedza nieprzyjemna. Krótko mówiąc, tygodnika takiego, jakim dawno temu był, a już nie jest "Wprost".
Pracując nad kolejnymi numerami mieliśmy nie tylko osobistą satysfakcję z tworzenia pisma, które sami chcieliśmy czytać, ale też byliśmy zbudowani skalą Waszego pozytywnego odzewu - w formie listów, maili, komentarzy na forach internetowych czy wpisów na Facebooku. Tym bardziej, że nasze skromne środki nie pozwalały na odpowiednie wypromowanie nowego tytułu. Z przykrością obserwowaliśmy jedynie reakcję niektórych naszych kolegów po fachu, wywierających presję na autorów "Wręcz Przeciwnie", by zaprzestali współpracy z pismem, czy snujących absurdalne dywagacje o kulisach powstania tytułu, jego celach. Najdziwniejsze było to, że robili to ludzie od dawna narzekający na dominację "salonowych" mediów, powolnych różnym "postępowym" środowiskom i politycznej centro-lewicy (zarazem tacy, którzy nigdy nie zrobili niczego za własne pieniądze, by ten stan rzeczy zmienić). Nasz tytuł był tymczasem poza mainstream'em, poszerzał zakres wolności słowa i był antidotum na brak równowagi światopoglądowej na rynku tygodników opinii.
W tych warunkach sprzedaż pierwszego numeru "Wręcz Przeciwnie" była obiecująca i utwierdziła nas w tym, że trafiliśmy w oczekiwania wielu Czytelników i powinniśmy kontynuować projekt. Niestety, to, czego nie byliśmy w stanie przewidzieć wcześniej, to seria mniej lub bardziej przypadkowych dziwnych wydarzeń, które zaważyły na sprzedaży kolejnych numerów i sprawiły, że dalsza działalność wydawnicza straciła sens. Przypomnę, że już na starcie doszło do kuriozalnej sytuacji, gdy RUCH odmówił dystrybucji naszego tygodnika z tytułem "Wprost Przeciwnie", powołując się na pisma od konkurencyjnego tygodnika. Przysłowiowym "nożem w plecy" była sytuacja, w której z nie znanych nam przyczyn nie dostarcxzono nr 3 do sieci RUCH
Decyzja o zaprzestaniu wydawania "Wręcz Przeciwnie" nie oznacza jednak, że zmieniliśmy zdanie co do sensowności istnienia kanału komunikacji z ludźmi myślącymi podobnie jak my, poszukującymi drugiego, prawdziwego dna w serwowanej codziennie medialnej papce, przywiązanymi do idei wolności, a nade wszystko poszukującymi w mediach - na ogół bezskutecznie - po prostu ciekawych, inspirujących tematów.
Jan Piński
Inne tematy w dziale Polityka