Jak zwykle zabieram głos w sprawie kiedy już kurz bitewny opadł i choć grozi to niezauważeniem to za to pozwala uniknąć tłoku ogólnej nawalanki.
Z marca 68 pamiętam że w moim podwarszawskim miasteczku ormowcy i działacze partyjni obsadzili wszystkie przystanki autobusowe, i kolejowe i pilnowali żeby żaden młody człowiek nie dojechał do Warszawy. Wiadomości docierały do nas wieczorem kiedy z Warszawy wracali starsi koledzy. Następnego dnia już i oni nie mieli szans na wyjazd do Warszawy. Próbowaliśmy przedostać się pieszo kilka kilometrów za miasto i tam wsiąść do autobusu czy pociągu ale władza ludowa była czujna.
Burza jaka wybuchła po nieodznaczeniu Adama Michnika przez prezydenta wydaje mi się tyle fałszywa co czysto politykierska.
Droga życiowa i wybory polityczne Adama Michnika i Lecha Kaczyńskiego mają tylko jeden wspólny mianownik, krótki okres kiedy w 1977 roku obaj zaczęli działalność w KORze. Ale i tu obaj reprezentowali różna skrzydła ideologiczne. O ile Michnik konsekwentnie od połowy lat sześćdziesiątych działał na niwie obrabiania twarzy socjalizmu by była ona bardziej ludzka i nie widział dla Polski innej drogi jak utrwalanie socjalizmu o tyle Lech Kaczyński konsekwentnie budował alternatywną drogę dla Polski w kierunku jej wyzwolenia z komunizmu który w odróżnieniu od Michnika uważał za niereformowalny.
Odznaczenie Michnika byłoby potwierdzeniem słuszności jego walki o socjalizm z ludzką twarzą. Historia pokazała że droga ta nie była słuszna. Towarzysze na moment stracili panowanie nad sobą i ten moment wykorzystali tacy jak Kaczyński. Dlatego mamy dziś wolną Polskę. Czego chyba bardzo żałuje Adam Michnik. Dlatego tak usilnie bronił towarzyszy z którymi chyba umówił się inaczej. Stąd jego deklaracje o ludziach honoru i obrona generała J. Zresztą nie tylko. Jego sejmowe tyrady w obronie funkcjonariuszy zbrodniczego systemu pod hasłem „jaskiniowego antykomunizmu” pamięta większość z nas.
Kiedy obchodziliśmy trzydziestą rocznicę wydarzeń marcowych pies z kulawą noga nie zająknął się na temat uhonorowania ich uczestników nie mówiąc o ofiarach i wszyscy dalej kochali prezydenta Kwaśniewskiego wszak bliższego ideologicznie Michnikowi niż Kaczyński. Choć wczoraj słyszałem jak Pan Olejniczak usiłował widzom TVN wmówić że Kwaśniewski zrobił wszystko żeby Michnik został odznaczony tylko ten nieznośny Kaczyński zachował się niewłaściwie. Ale jak zauważyłem Fanom TVN wiele bzdur można wmówić jak nie przymierzając słuchaczom pewnego radia co to światła większość twierdzi że jego słuchacze są manipulowani.
Nie zamierzam bronić Kaczyńskiego, to jego decyzja i on zebrał jej owoce. Mnie zastanawia hipokryzja komentatorów.
Bo kto ma być beneficjentem tej dętej awantury, to wiadomo. Wybory prezydenckie coraz bliżej i czym prędzej trzeba dorżnąć watahy. I dlatego nikogo nie dziwią już umizgi PO do LIDu. A za płaszczyznę uprawiania tej miłości wybrano ustawę medialną którą teraz w uśmiechach zmienia się głupi paragraf jeden po drugim na może nieco mniej głupi pod dyktando LiD. Najlepiej ilustruje to zdjęcie z sobotniej GW z hasłem „razem zmienimy te media”.
A potem to już tylko sielanka.
Złote myśli takich różnych:
„czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 5/2005
“Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…” Donald Tusk Gazeta Wyborcza”, 15–16 października 2005 "Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...) O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi." Stefan Niesiołowski - w wywiadzie "Naśladujmy Litwę", Życie 01.08.2001 "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO." Stefan Niesiołowski - "Świecące pudełko", Gazeta Wyborcza 19.09.2001 " PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?" - RR-K ....................................................................................................................................................................................................................................................................... "Liberalizm to mamienie naiwnych - liberalizm dla wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się interes ich narodu".
Albert Einstein
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka