andrzejmeryt andrzejmeryt
142
BLOG

chirurgia mentalna

andrzejmeryt andrzejmeryt Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 

U początków III RP wśród części dawnych opozycjonistów, którzy znaleźli się u władzy powszechne było przekonanie, że ciemny lud nie dorósł do demokracji. Ciemny lud chciał potępienia i rozliczenia komunistów i ubeków, zablokowania nomenklaturowej prywatyzacji, realnego wpływu na sprawy i instytucje publiczne, narzędzi kontrolowania władzy, swobody posiadania i głoszenia różnych opinii. Ówczesne środowisko „jaśnie oświeconych” nie mogło do tego dopuścić. Uruchomiono ogromną machinę propagandową, z „GW” na czele, aby spacyfikować tego typu objawy ciemnogrodu. Udało się na pewien czas uciszyć niepokornych i nieprawomyślnych.

Ale hydra ciemnoty nie zginęła. Odradza się z następnym pokoleniem. Wskaźnikiem zacofania jest wyrażanie wątpliwości w oficjalną wersję katastrofy smoleńskiej. Brak wiary w jakikolwiek szczegół, podnoszenie jakichkolwiek niekonsekwencji i niejasności zawartych w oficjalnym raporcie, usiłowanie zweryfikowania informacji w oparciu o inne źródła, to wyrok wydany na siebie. Wyrok, który oznacza przypisanie piętna mohera, oszołoma, paranoika, okrutnika, itp.

Liczba tych, którzy mają wątpliwości i chcą rzetelnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności katastrofy przeraża. Przerażeni są J. Baczyński z „Polityki” („To niebywałe okrucieństwo, cynizm z elementami paranoi. Coś zatrważającego”), J. Paradowska („Mam wrażenie, że tutaj strach zaczyna odgrywać dużą rolę”), W. Kuczyński („Majestatem nauki wspierają podłość”), Jarosław Kurski („Pomówienia eskalują. I znów ten sam cyniczny rytuał”), i wielu innych.

Wzbudzenie strachu u samych siebie, to krok pierwszy. Krokiem drugim jest zarażanie strachem. Ponieważ ciemny lud ma swój „chłopski rozum”, jest zakorzeniony w tradycji i religii narzucającym mu anachroniczne kategorie dobra i zła, akcja bezpośrednia nań skierowana może być mało efektywna.

Trzeba skoncentrować się na tych, którzy dla ciemnego ludu coś znaczą. W Polsce wciąż poważani są naukowcy. Więc oni powinni swoim autorytetem ze wszystkich sił wesprzeć wersję oficjalną. Aby tak się stało należy ich zarazić strachem, a wirus trafi i do ciemnego ludu.

Argumenty, że oficjalny raport nie ma nic wspólnego z nauką, nie jest oparty na sprawdzalnych danych i rzetelnych badaniach nie mają tu zastosowania. Naukowcy muszą się podporządkować. Muszą okazywać strach przed ciemnym ludem i zarażać nim innych. Jest już kilku posłusznych profesorów, głośnych i całkowicie odpornych na kontrargumenty, którzy – gdy trzeba – skutecznie potrafią zapomnieć, jakie standardy w nauce obowiązują. Aby wspomóc tę akcję, o odrzucenie tych niedzisiejszych standardów i wprowadzenie nowych zadba ministerstwo nauki.

Drugą grupą, która będzie zarażać strachem są ludzie sztuki. I oni doskonale potrafią pokazać swoje przerażenie ciemnym ludem. Należy dać im czas antenowy i miejsce na łamach. Niech się pokażą, lansują, a przy okazji niech mówią o tym, jak się boją. W nagrodę paczki z marihuaną, które przychodzą na ich adresy, już nie będą kontrolowane.

Są jeszcze setki blogerów, z których opinii korzysta przede wszystkim młodzież. Tę trudniej przestraszyć, ale nie jest to niemożliwe. Młodzież jest naiwna, ale łatwo wyczuwa, kiedy jest wykorzystywana. I na tę możliwość wykorzystywania należy położyć nacisk. Na przykład oburzyć się, że tak naprawdę tym, którzy cokolwiek kwestionują w oficjalnej wersji chodzi o kasę.

Mentalni chirurdzy już szykują narzędzia, skalpele i szczypce, już pacjent jest usypiany i znieczulany. Wytnie mu się ten wrzód myślozbrodni. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości