Żeby stwierdzić nieudolność władzy w egzekwowaniu swoich zarządzeń, wystarczy zajść do pierwszego lepszego supermarketu.
Jedna trzecia klientów nie nosi maseczek, następna jedna trzecia nosi je albo na brodzie, albo tak, że nie zakrywają nosa, a zatem tak jakby ich nie nosiła. W dodatku to samo robi personel sklepów, świecąc klientom złym przykładem.
A przecież nic prostszego od wyegzekwowaniu obowiązku noszenia maseczek w supermarketach.
Wprowadzić zakaz sprzedaży klientom bez maseczek, taki sam, jaki obowiązuje przy sprzedaży alkoholu nietrzeźwym i nieletnim. Wymóc na właścicielach supermarketów dyscyplinowanie pracowników. Wreszcie tu i tam dla przykładu sypnąć parę mandatów.
Proste? Jak przysłowiowy drut.
Ale nie dla malowanej władzy.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo