puciu1972 puciu1972
400
BLOG

Po trupach do ... władzy

puciu1972 puciu1972 Polityka Obserwuj notkę 15

Wizja przyszłej koalicji PiS - SLD po jesiennych wyborach parlamentarnych zaczyna przybierać coraz realniejsze kształty. Oczywiście, aby tak się stało musi być spełniony jeden zasadniczy warunek - żadna z wyżej wymienionych partii nie może uzyskać wymaganej większości liczy głosów, potrzebnych do samodzielnego rządzenia. I nie może jej uzyskać również Platforma (choć sojusz z PSL na kolejną kadencję jest jak najbardziej realny). Jednak w  rodzimej polityce nigdy nie należy mówić nigdy. Każde rozwiązanie jest możliwe. Co tylko potwierdza niestabilność naszej demokracji.  Koalicja PiS-SLD jest możliwa również z innego - kto wie czy nie z najbardziej kluczowego powodu. A mianowicie liderzy obydwu ugrupowań, Jarosław Kaczyński i Grzegorz Napieralski, wykazują ogromny apetyt na władzę, na rządzenie krajem.  Ich desperacja jest tak wielka, że gotowi są złożyć na ołtarzu ofiarę w postaci wyrzeczenia się ze swoich przekonań, światopoglądów i przede wszystkim programu partii. Wszystko to po to, aby tylko móc dorwać się do władzy. Oczywiście na chwilę obecną przedstawiciele zarówno PiS jak i SLD zaprzeczają jakoby taka koalicja mogła mieć miejsce, jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że kłamią oni. Mały ukłon został juz wykonany. Kaczyński i Napieralski złożyli wniosek o odwołanie odpowiednio ministrów: finansów Jacka Rostowskiego i skarbu Aleksandra Grada. To, że wniosek przepadł w głosowaniu to już inna sprawa.  Cała sytuacja utwierdza mnie w przekonaniu, że nasze rodzime elity polityczne, są nimi tylko z nazwy. Bo w dzisiejszych czasach synonimem polityka (w większości przypadków) jest krętacz, kłamca czy osoba nie posiadająca wyrazistych i ukształtowanych poglądów. Cały ten podział na lewicę, prawicę nie jest wart funta kłaków. Jakiekolwiek różnice światopoglądowe czy programowe schodzą na dalszy plan gdy stawką jest władza.  W przypadku Jarosława Kaczyńskiego taka postawa nie powinna byc dla nikogo zaskoczeniem. On już jakiś czas temu zdjął maskę ukazując swoje prawdziwe oblicze. I zaczął w końcu mówić otwarcie o tym, na czym najbardziej mu zależy. Już wcześniej posmakował władzy, stąd tęskno mu do niej znowu. Wyobraża sobie, że dzięki władzy będzie mógł realizować swoją wizję Polski, wolnej od zdrajców i kolaborantów z Ruskimi - czyli tego wszystkiego, co w jego oczach uosabia Platforma z Bronisławem Komorowskim jako prezydentem i Donaldem Tuskiem jako premierem na czele. Prorocze stają się dzisiaj słowa wyrapowane przez Wojewódzkiego i Figurskiego w Radiu Eska Rock "...po trupach do celu...".  Natomiast Napieralski to zupełnie inna sprawa. Osobiście dla mnie, przewodniczący SLD, to typowy przykład sprawnego aparatczyka. Młody - przed 40.tka - nie ma za sobą bagażu komuny jak jego starsi koledzy i dla wielu lewicowych wyborców mógłby być nadzieją na nowe oblicze lewicy. No właśnie mógłby..., w co powątpiewam. Usunął w cień Wojtka Olejniczaka, zmarginalizował bardzo popularnego Ryszarda Kalisza (słynne już polecenie szefa by były sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Kwaśniewskiego skoncentrował się na pracy wewnątrz klubu poselskiego, a nie na udzielaniu wywiadów). Stałe, dość wysokie notowania SLD nie powinny nikogo zaskakiwać (oscylują w granicach kilkunastu procent). Wynikają one przede wszystkim z marazmu na naszej scenie politycznej, a nie z rosnącej roli partii Napieralskiego. Rzutuje na to znużenie społeczeństwa niekończącym się konfliktem na linii PO - PiS i wynikającą z tego wojną polsko - polską. Niestety nie ma innej alternatywy poza SLD. PJN nie może być nią z prostej przyczyny, gdyż dopiero tworzy swoje struktury i tak naprawdę ledwo co przekracza ( czasami nawet nie wg różnych ośrodków badawczych) próg wyborczy. Owe kilkunastoprocentowe poparcie sprawia, że Napieralski obrasta w piórka i próbuje na swój sposób rozdawać karty. Próba odwołania wyżej wymienionych ministrów jest sygnałem, ze może jednak wspólnie... się da.  Powtórki z koalicji PiS - Samoobrona - LPR raczej nie należy się spodziewac. Choćby dlatego, że - jeśli prognozy wyborcze znajdą swoje potwierdzenie - SLD wcale nie musi być tym słabszym koalicjantem w sojuszu z PiS. Oczywiście gdybam tylko, taki scenariusz w ogóle nie musi mieć miejsca. Ale jest całkiem realny oceniając działania szefów obu ugrupowań. Widac, że jeden cel im przyświeca tylko - ... po trupach do władzy...

puciu1972
O mnie puciu1972

liberał

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka