Ministerstwo Obrony Narodowej pod kierownictwem Bogdana Klicha zrezygnowało z zainstalowania w TU-154M 101 w czasie remontu w Samarze systemu obrony antyrakietowej chroniącego przed atakami terrorystycznymi – pisze tygodnik "Gazeta Polska" powołując się na informacje wysokiego rangą oficera Wojska Polskiego.
Z wnioskiem o zainstalowanie tego systemu występowało do MON Dowództwo Sił Powietrznych pod kierownictwem gen. Andrzeja Błasika, który sprzeciwiał się również wysłaniu rządowych tupolewów na remont do zakładów w Samarze. Generał chciał by remont przeprowadzono w zakładach WARZ-400 we Wnukowie. Wnioski Dowódcy Sił Powietrznych nie zostały wzięte pod uwagę mimo składanych protestów.
W skład systemu wchodzą specjalne czujniki wykrywające odpalenie rakiet sterowanych drogą radiową lub na podczerwień, wyrzutniki flar i dipoli, które mogły być odpalane automatycznie lub ręcznie. Dzięki takim czujnikom można w samolocie wykryć sygnały wysyłane drogą radiową przez zamachowców "namierzających' samolot.
W system obrony przeciwrakietowej wyposażone są polskie Casy oraz śmigłowce wojskowe.
Inne tematy w dziale Polityka