Stenogramy rozmów z Jaka-40, który lądował w Smoleńsku przed katastrofą prezydenckiego tupolewa, będą gotowe najwcześniej w przyszłym roku - podaje RMF FM. Dopiero wtedy mamy szansę dowiedzieć się, czy rosyjscy kontrolerzy, sprowadzając polskie maszyny, wydawali komendy zejścia poniżej dopuszczalnego minimum
Biegli, aby ostatecznie odczytać zapis rejestratora z jaka, muszą najpierw odszyfrować rozmowy rosyjskich kontrolerów z wieży na lotnisku Siewiernyj. Prokuratura otrzymała właśnie pismo z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, z którego wynika, że prace te zostaną zakończone najwcześniej pod koniec roku. Biegli zasłaniają się między innymi trudnościami w tłumaczeniu rosyjskich nagrań.
Przypomnieć należy, że 28 lutego RMF FM informował:
„Prokuratorzy będą mogli wreszcie zakończyć prace nad odczytywaniem zapisu rozmów w kokpicie Jaka-40, który lądował w Smoleńsku przed katastrofą prezydenckiego tupolewa. Rosjanie nadesłali oczekiwane przez biegłych dokumenty, które pozwolą im wydać opinię na ten temat. Dane, które trafiły dziś do Polski, to informacje o częstotliwości prądu w rosyjskiej sieci z czasu, gdy kopiowano w Moskwie nagrania z rosyjskiej wieży kontroli lotów. Śledczy potrzebują ich do potwierdzenia autentyczności kopii, pozwalają one stwierdzić, czy ktoś ingerował w zapis.”
Zatem jedno wiemy na pewno, że śledztwo w sprawie tragedii smoleńskiej potrwa jeszcze co najmniej rok.
Inne tematy w dziale Polityka