Gilowska „rozjechałaby” Rostowskiego

„Prawda jest taka: pani profesor Gilowska po prostu pana Rostowskiego by – jak to się mówi – rozjechała, zresztą proszę przeczytać jej wywiad w i po prostu następuje ucieczka, rejterada na krzywych nogach”

Kolejny dzień kampanii wyborczej prezes PiS spędził w województwie podlaskim. W Ołdakach, wsi, w której w dzieciństwie spędzał wakacje u stryjecznej babci, Jarosław Kaczyński odwiedził gospodarstwo rolne państwa Ryszewskich.

W Wysokim Mazowieckim uczestniczył w ceremonii wmurowania kamienia węgielnego pod budowę ronda imienia Lecha Kaczyńskiego. Z kolei w Puńsku spotkał się w Domu Kultury Litewskiej z władzami gminy i przedstawicielami mniejszości litewskiej. Wizytę na Podlasiu prezes PiS zakończył w Białymstoku zabraniem głosu w konferencji pt. „Rozwój Polski Wschodniej”.

Problemy polskiej szkoły na Litwie
„Polska mniejszość musi mieć pełne prawa rozwoju swojego szkolnictwa, łącznie z wyższym, wszelkiego rodzaju wydawnictw, radiostacji, stacji telewizyjnych, to znaczy tego wszystkiego, co w tej chwili, w obecnym stanie techniki, przynależy się każdej grupie narodowościowej czy językowej, tak żeby mogła swoją kulturę w pełni rozwijać. Oczywiście, musi mieć też równe prawa polityczne” – powiedział Jarosław Kaczyński, poproszony o skomentowanie ostatnich napięć na linii Warszawa-Wilno.

Przypomniał, że ochrona interesów polskiej mniejszości na Litwie była jednym z istotnych celów polityki zagranicznej śp. Lecha Kaczyńskiego. W ocenie prezesa PiS wizyta premiera Tuska na Litwie nie przyniosła rzeczywistych efektów, bo za taki nie można uznać zapowiedzi powołania zespołu do spraw edukacji. Wezwał on za to PO do ustalenia wspólnego stanowiska w sprawie polskiego szkolnictwa na Litwie.

Jarosław Kaczyński nie zgodził się z oceną, by można było w tej chwili mówić o brutalnej asymilacji naszych rodaków na Litwie, stwierdził za to, że „mamy do czynienia z łamaniem reguł” na co „w żadnym wypadku nie możemy się zgodzić”.

Były premier podkreślił znaczenie partnerskiej współpracy z Litwą, uznając taką współpracę za jedyną drogę rozwiązywania tego typu problemów.

„Nie jestem panną na wydaniu”
„Po pierwsze zgodzę się z Donaldem Tuskiem. Nie jestem piękną panną. Rzeczywiście prawda. To jest poza jakąkolwiek wątpliwością. Pan premier był łaskaw biegać za mną jednak dotąd, widocznie się zmęczył. Kondycji mu zabrakło, przykro mi z tego powodu ”– powiedział Jarosław Kaczyński poproszony przez dziennikarzy o skomentowanie słów premiera Donalda Tuska.

Szef rządu na wcześniejszej konferencji prasowej mówiąc na temat ewentualnej debaty z prezesem PiS stwierdził: – Trzeba chyba ostatecznie zakończyć ten dziwny kontredans. Prezes Kaczyński to nie jest piękna panna na wydaniu, żeby wszyscy biegali za nią i pytali, kiedy można się umówić. Na pewno nie będę w tej roli”.
Jarosław Kaczyński powiedział również, że w kwestii debat można zaobserwować „tendencję ucieczkową”. – „To minister Rostowski mówi, że nie będzie rozmawiał z panią premier Gilowską. To teraz pan premier Tusk” – dodał.

Gilowska „rozjechałaby” Rostowskiego
„Prawda jest taka: pani profesor Gilowska po prostu pana Rostowskiego by – jak to się mówi – rozjechała, zresztą proszę przeczytać jej wywiad w <Uważam Rze> i po prostu następuje ucieczka, rejterada na krzywych nogach” – tak prezes PiS skwitował niechęć ministra finansów do debaty z Zytą Gilowską.

Zaś zapytany o ocenę wypowiedzi prawników, którzy uważają, że profesor Gilowska nie powinna z racji swego członkostwa w Radzie Polityki Pieniężnej brać udziału w ewentualnej debacie, powiedział: – „Jest pewna grupa konstytucjonalistów, której opcja polityczna jest zupełnie jednoznaczna. I oni byli gotowi nawet twierdzić w pewnym momencie, że jednodniowe wybory znaczą na przykład dwudniowe. (…) Wybór Rady Polityki Pieniężnej następuje na zasadach politycznych. Afiliacje polityczne jej członków są zupełnie oczywiste. I to bardzo często jest w Polsce tak, że jak to jest afiliacja z nami, to jest źle, ale jak z innymi, to jest dobrze. Ci inni są obiektywni, natomiast jak ktoś ma jakieśzwiązki z nami, to jest nieobiektywny i ma różnego rodzaju ograniczenia”.

Rozwój ziem wschodnich
„Mamy wszelkie podstawy do tego, by stworzyć w Polsce drugą falę kapitalizmu” – powiedział Jarosław Kaczyński w swoim wystąpieniu podczas zorganizowanej w Białymstoku konferencji „Rozwój Polski Wschodniej”. Siłą wywołująca tę falę powinien być największy zasób, którym Polska dysponuje, czyli zasób kulturowy, zgromadzony przede wszystkim w wiedzy i umiejętnościach młodych ludzi. Rzecz jasna, aby ten potencjał został uruchomiony, trzeba stworzyć system zachęt, mający skłonić młodych ludzi do podejmowania ryzyka, zakładania własnych firm i inwestowania w nie oraz ukrócić korupcję.

Prezes PiS skrytykował forsowaną przez PO polaryzacyjno-dyfuzyjną koncepcję rozwoju Polski, przeciwstawiając jej głoszony przez Prawo i Sprawiedliwości program zrównoważonego rozwoju, stawiający na wyrównywanie różnic rozwojowych między poszczególnymi regionami Polski.

Jarosław Kaczyński podkreślał konieczność inwestowania we wschodnią część kraju, mówił o potrzebie przyznania „przywilejów finansowych” wschodnim regionom Polski. Wspomniał przy tej okazji o wyodrębnieniu bogatej Warszawy z województwa mazowieckiego. Wskazywał też na wagę „różnego rodzaju możliwości lokalnych” dla rozwoju danego obszaru, od gminy poczynając a na województwie kończąc.

Były premier sporo miejsca poświęcił kwestii właściwego rozbudowania sieci komunikacyjnych, podkreślając znaczenie komunikacji wewnątrzregionalnej, obejmującej nie tylko lokalne stolice, ale również wyodrębnione ośrodki rozwojowe. Zwrócił w tym kontekście uwagę na potrzebę zbudowania nowych mostów na Wiśle. Zaznaczył jednak, że rozwój obejmuje nie tylko gospodarkę i komunikację, ale i inne dziedziny życia, w tym kulturę, o której nie można zapominać.

http://wybierzpis.org.pl