Radosław Marciniak Radosław Marciniak
332
BLOG

Sobie śpiewam a Muzom...

Radosław Marciniak Radosław Marciniak Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Na co dzień nie zdarza mi się, żebym szczególnie zachęcał swoich znajomych do czytania moich tekstów.  Tym razem jest jednak inaczej. Nie dość, że chcę, żebyście to przeczytali, to jeszcze bezczelnie mam Was zamiar agitować! Ale po kolei.

Drodzy przyjaciele, koledzy, znajomi i znajomi moich znajomych z tzw. reala, Facebooka i innych portali społecznościowych – to do Was się dziś zwracam i do Was głównie kieruję moje słowa!

We wrześniu będzie taki dzień, który może okazać się dla nas wszystkich szczególnym i bynajmniej nie mam tu na myśli 1 września, gdy jak wiadomo nie tylko Niemcy, ale i nauczyciele zwykli wszczynać z nami wojnę, przy czym o tych drugich nie można powiedzieć, że była niezapowiedziana.

 6 września, bo o tym dniu będzie tych słów kilka, odbędzie się referendum, które w przypływie wyborczego szaleństwa i próby ratowania swojej mocno podkopanej pozycji, ogłosił jeszcze przez moment nam panujący Bronisław Komorowski, co jak wiemy na niewiele i tak mu się na szczęście zdało. 6 września odbędzie się referendum, w którym niezależnie od tego czy odpowiadać będziemy na trzy, sześć czy piętnaście pytań, ważyć się będą po części nasze losy – nas zwykłych, zwyczajnych ludzi, którzy jeszcze stąd nie uciekli, albo może chcieliby móc wrócić, ludzi, którym zależy, żeby żyć w normalnym, zdrowym państwie. To nie będzie referendum, w którym najważniejsze będzie jak zagłosujesz. To także będzie istotne, ale najistotniejsze będzie, czy w ogóle weźmiesz w nim udział!

 To nie jest walka tylko o to, czy w następnych wyborach będziemy mieli taką, czy inną ordynację wyborczą, albo czy 6–latki będą musiały obligatoryjnie pójść do szkoły, czy wreszcie rodzice będą mogli sami o tym zadecydować. To będzie walka przede wszystkim o upodmiotowienie Mnie, Ciebie, Was, Nas wszystkich. O to żebyśmy wreszcie mogli stać się żywą i istotną częścią tego systemu politycznego, który codziennie, każdego dnia, w tysiącach spraw ma wpływ na nasze życie. Możesz uparcie twierdzić, że nie interesujesz się polityką, możesz udawać, że Ciebie to nie obchodzi i nawet twierdzić, że nie ma to żadnego znaczenia, bo i tak to nic nie zmieni, albo możesz wreszcie przejrzeć na oczy i jasno i wyraźnie zobaczyć, że Twoje codzienne życie usłane jest decyzjami polityków i każdego dnia to polityka interesuje się Twoim życiem, narzucając Ci wielkość podatków, kontrolując Twoje przedsiębiorstwo, wyznaczając Ci wizytę u lekarza specjalisty za 9 miesięcy, tworząc prawo bankowe, w sposób przyjazny dla wielkich graczy, banków, a nie dla konsumenta itd. Możesz się wreszcie obudzić i zobaczyć, że w tym kraju może żyć się lepiej, że każdy z nas może mieć i wypowiadać własne zdanie, że to co myślimy, to w co się angażujemy, znajdzie chociaż możliwość bycia wysłuchanym w kręgach władzy, a nie jak w przypadku paru milionów podpisów zostanie po prostu, bez najmniejszej próby procedowania, wywalone do kosza, tak jak poniższe wnioski o referendum:

1. Obywatelski projekt ustawy o Referendum w sprawie Lasów Państwowych
Podpisany przez 2 miliony 500 tysięcy osób
Odrzucony w pierwszym czytaniu

2. Obywatelski projekt ustawy o Referendum dot. wieku emerytalnego
Podpisany przez 1 milion 500 tysięcy osób
Odrzucony w pierwszym czytaniu

3. Obywatelski projekt ustawy o Referendum edukacyjnym „Ratuj maluchy”
Podpisany przez ponad 900 tys. osób
Odrzucony w pierwszym czytaniu

4. Obywatelski projekt ustawy ws. aborcji
Podpisany przez 600 tys. osób
Odrzucony w pierwszym czytaniu

5. Obywatelski projekt ustawy „Stop pedofilii”
Podpisany przez 250 tysięcy osób
Odrzucony w pierwszym czytaniu

6. Obywatelski projekt ustawy o ochronie zwierząt
Podpisany przez 224 tysiące osób
Odrzucony w pierwszym czytaniu

7. Obywatelski projekt ustawy zakazującej prywatyzacji Lotosu
Podpisany przez 150 tysięcy osób
Odrzucony w pierwszym czytaniu

8. Obywatelski projekt ustawy w sprawie 6-latków (druga próba)

1 300 000 podpisów – podzielił los poprzedników z powyższej listy.

Oczywiście to tylko te najważniejsze projekty, nie wspominamy tu nawet słynnych Zmielonych – 700 000 podpisów za Jednomandatowymi Okręgami Wyborczymi i wielu innych projektów ustaw. 6 831 401 kart do głosowania zakreślono przy partiach rządzących: PO i PSL w wyborach parlamentarnych w 2011 toku. Tych 8 projektów to w sumie 7 424 000 podpisów –  podpisów i głosów  zlekceważonych, olanych i wyrzuconych do śmietnika, bez najmniejszej refleksji nad zasadnością proponowanych projektów. Bez próby pochylenia się nad ich treściami, wynikającego z prostego, zwyczajnego szacunku dla wyborców, obywateli – bez szacunku dla CIEBIE wyborco, bez szacunku dla Ciebie obywatelu, bez szacunku dla Ciebie Polaku!

6 września mamy okazję wspólnie pokazać, niezależnie od tego jakie mamy zdanie w poszczególnych kwestiach, że chcemy współdecydować o naszym własnym losie. 6 września mamy okazję pokazać, że chcemy uczestniczyć w tych najważniejszych procesach decyzyjnych aktywnie, że chcemy być częścią społeczeństwa obywatelskiego, które ma prawo i możliwość współdecydowania o sobie nie tylko raz na cztery lata wybierając nieznanych nam bliżej polityków w wyborach, ale i na co dzień, w sprawach łączących mniejsze i większe społeczności, grupy społeczne, czy też całe społeczeństwo. Ale to się nie stanie, jeśli referendum nie będzie wiążące. To się nie stanie jeśli Ty i Ty, i jeszcze Wasi bliscy nie wezmą w tym udziału. To się nie wydarzy, jeśli tego dnia uznacie, że Wam się nie chce, macie coś lepszego do roboty lub macie to gdzieś, albo pogoda nie sprzyja głosowaniu. Może Wasze dzieci, które chciałyby wrócić z Wysp do normalnego kraju swojej młodości, Wam kiedyś tego nie wybaczą, może Wy sobie nie wybaczycie, gdy raz na kilka miesięcy jak dobrze pójdzie będziecie mieli kontakt ze swoimi wnukami o dobrze brzmiących w obu językach imionach typu John, czy Victoria. A może tu zwracam się do swoich równolatków, to Wasze dzieci nie wybaczą Wam tego za 20 lat, gdy okaże się, że to co było tu jeszcze do uratowania, jest już całkowicie stracone i w zasadzie sami oddaliśmy ten mecz walkowerem pozwalając sprowadzić się do roli tępego, zmanipulowanego wyborcy, który pod wpływem medialnej papki, pójdzie raz na cztery lata do urny i wybierze krewnych i znajomych jednego lub drugiego królika. Siła jest w każdym z nas, w naszych rodzinach, naszych bliskich, naszych przyjaciołach i znajomych. Dlatego zachęcam Was: walczmy w taki najprostszy sposób o nasze upodmiotowienie, o możliwość współdecydowania o naszym życiu i współtworzenia naszej rzeczywistości! 6 września idźcie na referendum, idźcie po swoje upodmiotowienie, po swoją godność i po swoje święte prawo wyboru! Idźcie i weźcie ze sobą swoich znajomych i bliskich, namówcie kolegów i koleżanki z pracy, sąsiadów i ich rodziny. A jeśli siedzicie tam gdzieś daleko od domu i władza nie da Wam szansy na to żebyście zrobili to osobiście, wyślijcie wszystkich swoich bliskich, którzy tu zostali, po to byście mieli do czego wracać, po to żebyście mieli szansę wrócić do normalności!

A jeśli zgadzacie się z powyższym, ale nie podoba Wam się forma, napiszcie to po swojemu i wyślijcie swoim znajomym i bliskim! W każdym z nas jest potencjał, który wspólnie możemy wykorzystać do walki o lepsze i normalniejsze jutro, w którym to my będziemy decydować o naszej wspólnej przyszłości, a nasz głos nie będzie li tylko głosem wołającego na puszczy, krzykiem rozpaczy, śpiewem sobie a Muzom.

Radosław Marciniak

radoslawmarciniak@op.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo