Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
78
BLOG

Warszawska Jesień: dom wariatów w filharmonii

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Kultura Obserwuj notkę 2

Poszedłem wczoraj na „Warszawską Jesień”, na „Glanz” i „Orchester-Finalisten” Karlheinza Stockhausena. Wykonawcami byli muzycy z kraju legalnej marihuany:  zespoły Asko/ Schönberg Ensemble z Amsterdamu.

Ale dziwne- można było jedynie westchnąć że żyjemy w nudnym, konserwatywnym kraju, gdzie żaden muzyk nie pozwoliłby sobie na tarzanie się z wiolonczelą czy puzonem po podłodze (utwór „Orchester-Finalisten”). Muzycy z liberalnego kraju świetnie uchwycili nastrój paranoicznej muzyki. Zamienili na chwile Salę Kameralną Filharmonii Narodowej w dom wariatów. Wypadali jak gdyby zabłąkani z jednych odrzwi, grali połamane partie na puzonie i znikali za następnymi. Machali nogami, rękoma, na scenę kocimi ruchami wszedł uderzający w gong mim. Pani grała na flecie, urywała i z zakłopotaną mina powtarzała „sorry, sorry”, jak gdyby zapomniała nut tudzież popełniła inną straszność.
Opera elektroniczna Cezarego Duchnowskiego „Ogród Marty” zgromadziła całkiem młodą publikę (podczas oklasków okazało się że na sali był nawet szczękający wesoło spory pies, wyczułem też zapach smażonych dżointów). Niestety, improwizacja nie zawsze jest receptą na sukces. Agata Zubel ma urzekający głos, ale nie uratowała bezładnego spektaklu z arią o swetrze. Andrzej Bauer w roli ograniczonego dresa – cwaniaka szabrującego owoce z owego ogrodu także osiągnął dresiarskie wyżyny, ale całość była nudna i zaprojektowana na jednorazowy twórczy eksperyment bez szans na sukces sceniczny. Obawiam się że tego typu eksperymenty zrażają raczej ni ż zachęcają do sztuki. Ale produkcja opery kosztuje, więc być może to dzieło było dramatyczną próbą taniego wyhaftowania czegoś z talentu kilku osób. Niektórzy powychodzili.
Dobrze że Warszawska Jesień przyciągnęła nieco świeżej krwi. „WJ” stara się być bardziej offowa, alternatywna. Ale wciąż daleko jej do wielkich festiwali gdzie mają miejsce premiery znanych współczesnych oper na stałe wchodzących do repertuarów teatrów operowych całego świata. Rozmawiałem chwilę z dyrektorem festiwalu, pytając o minimalistów. „Za bardzo komercyjni”- żachął się, dodając że grano ich przed laty. Nawet jeśli to komercja i mainstream, to trochę mi minimalistów brakuje.

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura