Snowkite, snołkajt, to połączenie latawca i snowboardu. Jest prostszy do opanowania niż kitesurfing. Powinien być w Polsce dość popularnym sportem. A nie jest. Mimo że potrzeba tylko płaskiego, zaśnieżonego pola i wiatru. Sport odkryto pod koniec lat 80-tych w Stanach Zjednoczonych, łącząc kite z nartami. Dopiero od połowy lat 90-tych spopularyzowało się użycie snowboardów. Dziś sport żywiołowo się rozwija.
Kurs snowkite średnio mi się udał. Może i dobrze, bo był trochę drogi (80 PLN/godz.) i jakbym szalał z tym kajtem dłużej, to wybuliłbym się strasznie. Jest to, co tu dużo mówić, sport drogi, choć prosty. Drogi jest latawiec- taki 12-metrowy używany to wydatek ok. 1200 PLN. Ale snowkite jest łatwy. Tu nie stoi się na chyboczacej się wodzie, ale na śniegu. Kajt ciągnie nas na tyle silnie że podrywa nas siedzących na ziemi. Opanowanie sterowania kajtem to ¾ sukcesu.
W Polsce wiele sportów jest nieodkrytych, nieznanych. Oto na Mazurach,m jak opowiadał mi pewien Pan, zimą spotem jest zimowe żeglarstwo na lodzie, wykonywane specjalnymi kajako-czymś co ma poprzyczepiane łyżwy pod spodem. To coś jest rozpędzane przez wiatr do ponad 100 km.h.
Na Mazurach jest jeszcze co najmniej kilka wyciągów narciarskich. Ale to właśnie snowkite jest tym co zimami na mazurskich jeziorach powinno być dość popularne. Tymczasem nie jest...
Inne tematy w dziale Rozmaitości