Podpis tej treści widniał pod zdjęciem pokazującym roześmianą przystoją młodą kobietę umorusaną błotem, siedzącą w kałuży i uśmiechającą się do obiektywu. Całość zdjęcia stanowiła ilustrację do artykułu donoszącego o kolejnych etapach wojny Rydzyka z Owsiakiem, który ukazał się w "Naszym Dzienniku". Miała potwierdzać rzekome straszności się tam odbywające.
Kwiknąłem ze śmiechu. Jak straszliwie trzeba być nawiedzonym by chcieć zakazywać taplania się ludziom w błocie na skądinąd nundym festiwalu. Wydawało mi się że zabawy w błocie są raczej nieszkodliwą czynnością, nie wyrządzającą nikomu krzywdy, a najwidoczniej sprawiającą dziką przyjemność osobom które ją robią. Ale nie, nasz Ojciec Dyrektor wie lepiej. Mam pomysł, uczyńmy go dodatkowo Prezydentem&Premierem. Będzie wesoło, ale też chyba i straszno, podobnie jak w owej gazecie.
Inne tematy w dziale Polityka