Znam ileśtamdziesiąt osób w wieku poniżej 18 lat. Moja wiara uznaje że ktoś jest dorosły jak ma 13 lat czy jakoś tak. Ma wówczas rodzaj religijnej ceremonii, wywodzącej się chyba z Biblii albo z tej tradycji. Nie wiem, dzieci żydowskie też to mają. U rasta ta ceremonia to konieczność spełnienia jakiegoś dobrego uczynku dla kogoś lub dla całej wspólnoty rasta.
Znam rozmaite 13-latki i zastanawiam się na ile one są dziećmi. Ja w wieku 13 lat byłem ciemnym katolickim dzieckiem, ale dziś niektóre dzieci już się z tego wybiły. Są niezależne, mają inne poglądy niż rodzice, często diametralnie inne, ba, z tego co widzę niektóre mają nawet inną wiarę niż rodzice. Gdy rozmawiam o polityce z dziećmi z mojego osiedla, takimi 15- i 16-latkami, to tylko wara mi opada ile wiedzą. A wiedzą już wszystko, są zwykle też bardzo liberalni, i nie nabierają się na tanie populizmy. Ale są też małe homofoby.
Czytam, jak ta osoba nabija się z samej idei nadania dzieciom praw wyborczych(http://lynx.salon24.pl/52506,index.html ). A ja widzę jak przez ten brak praw dzieci są pomiatane. Mieszkam w centrum Warszawy, a nie widziałem tu dzieci na ulicy. Nie ma placów zabaw, wszędzie tylko samochody, samochody. Nawet nie ma tych dzieciaczków które gdzie indziej cisną parkur.
Z racji zajęć sportowych często odwiedzam szkoły. Jak toto wygląda- czysta komuna, ściany na olejno, w najgorszej fabryce jest lepiej! Pamiętam szkoły zachodnioeuropejskie, wszystko było dopieszczone, zadbane, był papier w toaletach, kolorowe ściany, lepszy sprzęt. Myślę że w szkołach powinno wprowadzić się silniejsze samorządy uczniowskie które nawet mogłyby decydować na co wydać określoną pulę pieniędzy. Tak, władza nad pieniędzmi to jest władza. A tak to te samorządy uczniowskie bez realnej władzy i wpływu na cokolwiek to można sobie o d.. rozbić. I jak my chcemy uczyć kogoś demokracji i budować społeczeństwo obywatelskie skoro na dzieńdobry pokazujemy mu że gówno może...
Inne tematy w dziale Polityka