Czasem obserwuję zmiany zachodzące w moim rodzinnym mieście, Zielonej Górze. Chodzę i z przerażeniem oglądam świeżo rozebraną linię kolei miejskiej w Zielonej Górze. Szybki dalekobieżny transport międzymiejski jest rozbierany. Stąd odjeżdżały pociągi do Szprotawy. Po torach dziś archeolodzy-amatorzy śladów szukają. Ostatnio odkopali ruiny jednej stacji.

Fot. Rozebrane tory na wiadukcie nad główną arterią miasta- ul. Wojska Polskiego
O Jahweh! O co tutaj chodzi. Oglądam tory i koleje po niemieckiej stronie granicy. Pociągi jeżdżą co 20 albo 30 minut. A takie koleje miejskie to skarb, gdzie pociągi gnają ze świstem powietrza co 10 – 15 minut, bo jest na to popyt. Tłumy mieszczan podróżują szklanymi wagonikami na wiaduktach ponad miastem. Blask świst powietrza gwizd. Pojechało.
I wtedy przedzieram się z Niemiec do Polski przez taką pustynię transportu zbiorowego, gdzie nie ma kolei tylko są autobusy. Z dworca kolejowego we Frankfurcie nad Odrą by pojechać do Polski trzeba iść piechotą na dworzec autobusowy w Słubicach. Albo jak pociąg jedzie to mu lokomotywę przetaczają. I dojeżdżam oto do takiej Zielonej Góry a tam zonk.




Fot. Dzielnica biznesowa i największy plac w centrum miasta


Ludzie jakby wybyli, zdjęcia robię tutaj lata 70-te w architekturze i budownictwie. Sam socjal jakiś. No po prostu zastało-się, komunizm niemożebny. Domy prawie wszystkie upaństwowione albo wspólnoty socjalistyczne są. Jak u kumpla robili na parterze, przy głównej ulicy miasta, kawiarenkę, to się najpierw zgodzili podpisy dali a potem się zaczęli skarżyć że architektura bloku się zmieniła. I że tak w jednym rogu to kupa. I że nie. A to główna ulica.
Trata tata a obok wielkie komunistyczne zakłady Lumel. O to się w samym centrum miasta tak jakby w miejscu pałacu kultury jakąś kosmiczną przedwojenną fabrykę zbudował i liczniki tam wytwarzał. Raz mi kumpel opowiadał, co tam pracował, że jak tira liczników w Polskę wysłali to musiał wracać bo po czasie się skapnęli że wskazówek nie dali.
Dwie perły architektury głównej ulicy miasta to jakaś obdrapana pekapowska apteka ongiś piękna willa w stylu Art Dekoooo a teraz speluna meneli obok rudery albo centrum handlowe które plajtuje bo z tej dzielnicy miasta z krzykiem uciekli klienci. Poza tym- slamsy. Państwowa poczta w stylu domku jednorodzinnego a la wczesny Gierek. Slamsowate domy towarowe. Dzielnica slamsobiurowców.
To są zabytki jakich w całej Polsce szukać. Ludności wykopu odwiedź moje miasto. Jakichś kolesi na rowerach którzy przekonywali ludzi do rozbiórki torów kolejowych przez miasto na ścieżkę rowerową i olali nas ekologów tudzież zwolenników transportu zbiorowego tudzież torów kolejowych. Takie chamy. Acha, i Gazety Wyborczej która mnie osobiście olała, gdy mówiłem że w Europie nie likwiduje się miejskiej komunikacji szynowej. Zachęcam was do nie kupowania Gazety Wyborczej do końca świata.
Jeśli mamy robić porządek z tym światem a powinniśmy to zachęcam was do zrobienia tak prostej rzeczy jak wymierzanie sprawiedliwości waszymi decyzjami konsumenckimi na mediach. Poza Gazetą Wyborczą też jest świat. Zdziwicie się i przerazicie. Jaki. Oto media obywatelskie. Ras Fufu zaprasza.



Fot. Zasypywanie 20-metrowego wykopu na kolej miejską milionami z miejskiego budżetu. Koszty przekroczyły koszt rewitalizacji linii kolei miejskiej (3,3 mln wobec ok. 3,5 mln na ciąg pieszo-rowerowy)


Miejsca na tor tramwaju- kolejki miejskiej projektantom ciągu pieszo-rowerowego nie starczyło

Chodnik na miejscu torów kolei miejskiej

Tu kończy się akcja rozbiórkowa

Te tory również wkrótce znikną

Inne tematy w dziale Polityka