Dzisiaj premier Tusk zaproponował PiS debatę w obojętnie jakiej telewizji.
To ja proponuje przyjęcie debaty i przeprowadzenie jej w TV Trwam. Skoro Tusk wykazał się taką troską o to, aby opozycja także mogła zabrać głos i zaprezentować swoje poglądy, to ja uważam, że trzeba dać szansę premierowi zaprezentować się w TV Trwam.
Może trochę to karkołomne, bo wiadomo, kto jest stroną bardziej agresywną, ale liczę na opamiętanie i powagę.
Szkoda tylko, że w TV Trwam nie zobaczymy SLD, Ruchu Palikota i pomniejszych płazińców, które to partie obawiają się Kościoła, jak diabeł świeconej wody. Tu zgadzam się z Tuskiem, który na pytanie dziennikarki o to dlaczego wyklucza z debaty inne partie odrzekł, że od wykluczonych to jest minister Arłukowicz i on powinien się nimi zająć. Prawda, że wypowiedział się jak mąż POstanu, jak nie przymierzając Redek Radeczek czy Bronek Broneczek.
A skoro już mówimy o dyplomatoł... sorry dyplomacji, to przy okazji warto odnotować, że partia kobiet na ministra spraw zagranicznych wytypowała Jolantę Kwaśniewską. Jej zalety są bezdyskusyjne, nie zakłada traperów do garnituru, w ogóle nie zakłada garnituru, nie wyrywa kieliszków, parasolkę ma pod ręką i co najważniejsze wie jak zjeść tę bezę.
Inne tematy w dziale Polityka
