Powstała bardzo zabawna sytuacja. Ludzie porozdziawiali gęby i w żaden sposób nie mogą pojąć, jak prestidigitator zamienił gołębia w zająca. W zająca, na którego odbywa się teraz polowanie.
Na lewicy gęby rozdziawione i zapanowała mała konsternacja. Jak to? Unia Europejska w majestacie prawa okrada Cypryjczyków z oszczędności? A gdzie kardynalne zasady Unii? Głowią się teraz liberalni lewicowi dziennikarze, jak usprawiedliwić kolejną interwencję w sprawy wolnego rynku? Wolnego rynku w Unii nie ma, jest tylko gospodarka centralnie sterowana. Dlatego nikt, a zwłaszcza lewicowi dziennikarze, długo Cypryjczyków żałować nie będą. Z lewej strony, trwa obecnie oczekiwanie na sms wiodący, a za chwilę wstrząśnięci lewicowi komentatorzy będą z niesmakiem podnosić głosy: - i niech ten zająć tak nie miałczę. Potem puści się przebitkę zająca na gruszy.
Republika Cypryjska była jednym z najbogatszych z kandydatów wstępujących do Unii Europejskiej w 2004 roku. Potem były już same dobrodziejstwa płynące z Unii i lata wysokiej koniunktury. Jeszcze dziś w kieszeni europejskiego podatnika najwięcej pozostaje właśnie mieszkańcom Cypru (91 proc. pensji brutto).
W porównaniu do Cypru u nas ciągle panuje pańszczyzna. Choć przepraszam, według historyków jest jeszcze gorzej, bowiem dzień wolności podatkowej przypadał w zeszłym roku dopiero pod koniec lipca. Natomiast chłopu pańszczyźnianemu pod koniec lutego.
Porównując wysokość PKB przypadający na jednego mieszkańca Cypru i mieszkańca Polski należy stwierdzić, że znajdujemy się prawie dwa razy dalej w stawce krajów europejskich, a wskaźniki Cypru są wyższe od naszych o około 40%.
Kontrybucja nałożona przez Unię Europejską tylko pośrednio uderza w Cypryjczyków, których jest tylko około 1 138 071. Zresztą wysokość tej kontrybucji jest śmieszna w porównaniu do kwoty, jaką corocznie polskich obywateli łupią banki w Polsce. Każdy, kto porówna sobie te warunki, będzie wiedział, o czym piszę.
Duży może więcej. Zarówno Niemcy jak i Francja już dawno zapowiedziały walkę z rajami podatkowymi. Cypr jest kolejnym etapem tej walki. Unia Europejska realizuje interesy Niemiec i Francji, wypadkowa tej polityki to właśnie wypadkowa poszczególnych polityk Niemiec i w trochę mniejszym stopniu Francji.
Politycy Niemiec podnosili nawet kwestię pozbawienia obywatelstwa przedsiębiorców, którzy ukrywają swoje dochody w rajach podatkowych i unikają płacenia podatków. Podobny problem występuje we Francji, z której zupełnie niedawno zając Gérard Depardieu uciekł na prastarą słowiańską gruszę i ostro odszczekiwał się swoim prześladowcom. Widowisko było zabawne i żenujące zarazem.
Kupowanie list biznesmenów ukrywających swoje dochody w bankach znajdujących się w Szwajcarii i Luksemburgu kosztowało sporo niemieckich podatników, ale i tak podobno się opłacało. Przy okazji trochę karier się skończyło, co pozwoliło Merkel przetrwać, a to dla polityka zysk podwójny.
To nic, że pozostał dyplomatyczny smród po zamachu na tajemnicę bankową i nadal chłodne stosunki ze Szwajcarami, których duma i reputacja znacznie ucierpiała. Teraz jednak można pozyskać podobne informację drogą szantażu politycznego. Zresztą większość tych danych posiada już CIA w związku z praniem brudnych pieniędzy rosyjskiej mafii na Cyprze. Jak widać Rosja nie zamierza tolerować, aby tajemnice te były znane także Unii Europejskiej. Może zgodzą się tylko na listę obywateli Niemiec i Francji?
Wiele tuzów polityki i gospodarki pospadałoby z firmamentu. Tajemnicą poliszynela jest, że wiele kont posiadają na Cyprze znani polscy politycy i przedsiębiorcy. To też Rosja ma powód do nerwowych ruchów.
W przededniu wstąpienia Cypru do Unii Europejskiej z 16 tysięcy firm 1/3 należała do Rosjan. Interesy zawiązały tu prawie wszystkie spółki kontrolowane przez najbogatszych ludzi z Rosji i innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej Dopiero przed samym wejściem do Unii Europejskiej Cypr zlikwidował preferencyjny podatek offshore, zastępując go standardowym podatkiem CIT (wynoszącym jednak tylko 10%), wprowadził też szereg przepisów przeciwdziałających "praniu brudnych pieniędzy". Departament Stanu USA skreślił później Cypr z listy krajów "podwyższonego ryzyka".
Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie wprowadzał takich twardych warunków, dla samego tylko pognębienia miliona Cypryjczyków na peryferiach unijnego dominium. Wzbudzenie paniki bankomatowej jest tylko na rękę rządu niemieckiego i francuskiego. To wzmacnia presję na rząd Republiki Cypryjskiej, który jak sądzę ulegnie i udostępni informacje dotyczące tajemnicy bankowej. Tanio skóry nie sprzedadzą, będą się targować, bo mają to we krwi.
Prawdziwe rekiny dostały czytelny sygnał. Z ciekawością obserwuję ruchy Federacji Rosyjskiej. Zwróciłbym uwagę na to, gdzie spotka się teraz główny komitet negocjacyjny do spraw trudnych Rosja - Niemcy.
Inne tematy w dziale Polityka