Za sprawą notki Seamana pt. Gry i zabawy ludzu czerskiego, w komentarzu zwrócił się do mnie jeden z uczestników. Ponieważ uważam, że sprawa jest ważna i nie powinna zaginąć w natłoku innych komentarzy pozwolę sobie w oddzielnej notce odnieść się do argumentów blogera o niku FLORYDA. Mam nadzieję, że nie jest to znany polityk o lepkich i nieco przybrudzonych łapkach, którego żona utrwalała na Florydzie stereotyp złodzieja Polaka.
Ad rem: (czerwonym kolorem cytuję blogera FLORYDA)
Przepraszam, ale muszę użyć mocnych słów: Pierzysz Pan jak potłuczony.
Powiedziałbym, że likwidacja finansowania partii z kiesy państwej (=podatników ) oznacza początek przyzwoitego parlamentaryzmu, a nie koniec demokracji. Tak, ale pod warunkiem, że kasa pochodzi wyłacznie ze skladek członkowskich.
Sytuacja, w której partia polityczna, do tego jeszcze sprawująca władzę, prowadzi działalność gospodarczą jest nienormalna.
To jest nie do pogodzenia z zasadami liberalizmu, którego wyznawcami rzekomo jest sam Tusk i reszta tej bandy. Według mnie to zwykli oszuści i dorobkiewicze, a przeforsowywanie tych pomysłów jest wystarczającym na to dowodem. Partia powinna mieć zakaz prowadzenia działalności gospodarczej, Dochodzi do konfliktu interesów - jako uczestnik wolnego rynku, który ma wgląd we wszystkie rejestry, może korzystać ze służb, podsłuchów a ponadto kreuje pewne działania w gospodarce. Robią to teraz ci sami ludzie lub ich dzieci, którzy rozprawiali się w PRL z prywatną inicjatywą i kapitałem.
Na wstępie warto zauważyć ,że zasady finansowania partii kilkukrotnie zmieniano i obecne rozstrzygnięcie uznano n za najlepsze ,antykorupcyjne itd.,
Kto tak twierdzi? To jakiś idiota, oderwany od rzeczywistości i polskich realiów. Dawno przestałem wierzyć w dyżurnych "fachowców" pokazywanych w reżimowych mediach.
Gdy wybuchła afera Rywina .partie były już na garnuszku państwowym, co nie przeszkadzało "komuś" w probach uzyskania korzystnej dlan ustawy parlamentarnej.. A ,więc , z tą automatyczną uczciwością to wielka lipa.
Skoro tak, to pozwolenie partii politycznej na prowadzenie działalności gospodarczej jest tylko usankcjonowaniem tej lipy. To nie zmniejszy, ale wręcz przeciwnie zachęci do korupcji, bo znosi podstawowy zakaz, który jak pan zauważył wcale nie był respektowany. Tym większa lipa będzie w sytuacji, gdy partia polityczna będąca u władzy jednocześnie będzie robić swój partyjny biznes w sferze gospodarki, na przykład na giełdzie. Gdzie instytucje kontrolne obsadzone będą także przez członków danej partii.
Tymczasem opory społeczne przeciwko finansowaniu partii mają całkiem realne podstawy. .Ponad 50 % wyborców nie głosuje, zdecydowana większość robi to świadomie.Ci ludxzie nie rozumieją (= nie akceptują ) dlaczego mają płacić na jakieś partie, które ich niewiele obchodzą. Gdyby przeprowadzono wśród absencjonistów odpowiednie sondaże okazałoby się, że są przeciwko finansowaniu partii z budżetu państwa.AS więc ;większość opowiedziasłaby się przeciw obecnie stosowanej praktyce.
Posłuchajmy głosu ludu - żadnej kasy na partię i żadnych preferencji w zarabianiu kasy. Albo zajmują się polityką albo zarabianiem kasy. Skoro zajmują się polityką, to nich działają na korzyść wszystkich obywateli, a jak to robią ... widać do koła - mają ludzi w dupie a dbają jedynie o swój partyjny interes. Po zmianach będzie tak samo. Zatem nic się dla ludzi nie zmieni na lepsze, bo i na jakiej podstawie? Skoro partie chcą zajmować się zarabianiem kasy, to niech rejestrują się, nie jako partia polityczna, ale jako firma w rejestrze handlowym. Niech prowadzą działalność na zasadzie wolnej konkurencji, jak wszystkie inne podmioty na rynku oraz na tych samych równych zasadach.
Jeżeli sądzi pan, że po zmianach za loty weekendowe Tuska zapłaci jego partia, to jest pan w wielkim błędzie.
Wysuwany argument "antykorupcyjny" jest w istocie fałszywy. Jeśli partie będą chciały przyjmować "lewe pieniądze" za jakieś usługi na rzecz "byznesu" mogą to robić również korzystając z państwych funduszy.
Proponowane zmiany stanowią przyzwolenie na korupcję. Lewe pieniądze to jest już przestępstwo, a po wprowadzeniu owych zmian nie będzie, a przynajmniej taki proceder będzie nie do udowodnienia, bo partia wykaże z łatwością, że kasa była za usługę wymienioną w fakturze. To pan musi wtedy udowodnić, że było inaczej. W przypadku zakazu prowadzenia działalności gospodarczej to partia polityczna musiałaby wykazać, że ta kasa od podejrzanego biznesmena jest legalna. Co jest niezmiernie trudne.
Rozumie pan różnicę, czy łyka pan jak pelikan te bzdury "fachowców o wysokich standardach moralnych”.
Walka z korupcją w wykonaniu Platformy O. to mit. Sprawa Pitery jest na to wystarczającym przykładem. Potrafi wytłumaczyć każdą aferę i każdy skandaliczny wydatek, jeżeli dotyczy członka Platformy O. Te tłumaczenia są obrazą dla intelektu nawet przeciętnego zapracowanego Polaka. Dodam tylko, że poza NIK wszystkie służby i instytucje kontrolne zostały przejęte przez Platformę O. i obsadzone przez dyspozycyjnych funkcjonariuszy. NIK ostatni bastion obsadzony zostanie w sierpniu.
Za walkę z korupcją pełną odpowiedzialność publicznie wziął na siebie premier Tusk, – czyli nikt!
Proponowane zmiany to zielone światło do okradania Polski i Polaków.
Tymczasem wszechstronna i niżej opadatkowana działalność gospodarcza (np. wydawnictwa, sklepy, produkcja zdrowej żywności ,działalność impresaryjna ) pozwala zarówno na zdobywanie funduszy jak i "edukację" własnych przedsiębiorców, znających realia gospodarcze.
Boziu! Ty to widzisz i nie grzmisz. W jednym zdaniu tyle bzdur - edukacja przedsiębiorców, którzy ... z reguły znają lepiej realia gospodarcze. Nauczycielu - ucz się sam
Impresario Tusk wtedy dokumentnie olałby Polaków. Już teraz otwarcie wyznaje, że kibicowanie i gra w piłkę zajmuje mu więcej czasu niż polityka.
Ja nie mam zamiaru, udzielać mandatu politycznego i wybierać na mojego przedstawiciela, jakiegoś impresario od zdrowej żywności. Parlamentarzysta dostaje pensję poselską (wcale niemałą) za konkretną robotę na rzecz swoich wyborców i tak powinno pozostać. Obecnie nawet powinien mieć płacone mniej pieniędzy - wiadomo kryzys i brak widocznych efektów tej reprezentacji. Każdy inny przedsiębiorca już dawno by zwolnił takiego trutnia.
Z biegiem lat z tych ludzi mogliby się rekrutować prawdziwi przywódcy partyjni .
To niech to robą na własny rachunek i na zasadach wolnorynkowych. To, co pan proponuje to inkubator nieudaczników, którzy maja być kreowani na przedstawicieli partyjnych. Ja proponuję inną drogę, niech się wykaże tak jak wszyscy obywatele, a ja po kilku latach ocenię jego zdolności i może powierzę mu swój mandat. Dodam tylko, ze znam wspaniałych biznesmenów, którzy nieźle sobie radzą, są w dodatku uczciwi, ale nie powierzyłbym im swojego mandatu, bo są zbyt pochłonięci swoim biznesem i nie mają przygotowania politycznego, nie ogarniają tych zawiłości instytucjonalnych, wzajemnych relacji, celów zadań itd., po prostu oni zajmują się innymi sprawami. I mimo, że sobie radzą dobrze, nie są przygotowani do pełnienia funkcji publicznych.
A partie zamiast brać pieniądze od państwa dostarczałby ich w postaci 10,15 czy 20 procentowego podatku.
Pana propozycja oznacza, że pieniądze zdobyte w warunkach korupcyjnych, zarobione na zepsutym rynku, gdzie nie ma wolnej konkurencji i równych szans partia zatrzymywałaby od 80 % do 90 % swoich dochodów.
Jestem przeciwko! Równe zasady rynkowe dla wszystkich podmiotów!
Politycy mają zajmować się polityką a nie zarabianiem kasy dla partii. Zwłaszcza, jak sam pan zauważył w warunkach panującej w Polsce korupcji politycznej.
Nie wykluczałoby to również przyjmowania datków od osób fizycznych czy firm.
Darowizny od osób fizycznych tak, ale tylko z podaniem numeru PESEL i z obowiązkiem publikowania wszystkich darowizn na stronach internetowych np. NIK - jako organu kontrolnego dla finansów partyjnych. Żadnych darowizn od osób prawnych - firm. Firmy nie mają prawa wyborczego, tylko osoby fizyczne. Właściciele firm mogliby przekazywać kasę, jako osoby fizyczne, nie inaczej.
W tym przypadku można by ustalić, że datki powyżej 5 czy 10 tysięcy muszą być zgłoszone do PKW ale również podane do wiadomości publicznej za pośrednictwem mediów.
Będą robić 20 wpłat po 4999 złotych lub 9999 złotych tak, aby wpłata nie była rejestrowana, To już było przerabiane. A do tego już słyszę te komentarze kuczyńskich w reżimowych mediach usprawiedliwiające każdą niegodziwość.
I to zresztą można by obejść ale czy ktoś zaryzykowałby licząc się np. z delegalizacją partii czy cofnięciem pozwolenia na działalność gospodarczą i przyjmowanie darowizn?
To trzeba najpierw udowodnić, a jak pisałem powyżej, po zmianach będzie to niemożliwe. Wystarczy dołączyć zagubiona fakturkę i wszystko się zgadza. A odpowiednio rozgrzany sędzia wyda taki wyrok, jak w przypadku Palikota i jego zaległości podatkowych. Przy braku możliwości interpretacyjnych zawęża się pole manewru.
W istocie obecny system służy jedynie wygodzie partyjnych wierchuszek, bo nie muszą się one troszczyć o pieniądze na działalność i mogą lekka ręka wydawać je na garnitury czy q..y ,co raczej byłoby niemożliwe w przypadku własnych ciężko zarobionych złotówek.
Myli się pan. Co za problem zarobić 100 tysięcy na giełdzie wiedząc, że minister z tej samej partii planuje skupić lub sprzedać jakieś papiery? Jest pan niezdrowo naiwny. Sadzi pan, że po zliberalizowaniu zakazów złodzieje i skorumpowani, pohamują swoje nawyki. Niestety nie. Efekt będzie taki, że trudniej będzie ich na tym złapać, bo księgowi odpowiednio to zaksięgują. Uboczny efekt to powstanie w pańskim mózgu projekcji, że po zmianach będzie już wszystko uczciwe, bo nie będzie słychać już o skandalicznych przekrętach. To, co pan nie widzi i o czym pan nie słyszy nie oznacza wcale, że przestanie istnieć. Przykład: Płaci pan podatek drogowy. Fundusz Drogowy jest bankrutem. Minister finansów niedawno zezwolił funduszowi na wypuszczenie obligacji, które skupują OFE, na które odprowadza pan składki. De facto oprócz bezpośredniej opłaty wliczonej w paliwo, także pośrednio kredytuje pan Fundusz Drogowy. Dla mnie to złodziejstwo i oszukiwanie podatników przez nieudolnych polityków pobierających wysokie nieuzasadnione pensje. Dla pana być może jest to, co napisał pan na początku, czyli: "początek przyzwoitego parlamentaryzmu, a nie koniec demokracji. Na wstępie warto zauważyć ,że zasady finansowania partii kilkukrotnie zmieniano i obecne rozstrzygnięcie uznano n za najlepsze ,antykorupcyjne".
Bzdury drogi panie. Bezmyślnie powtarza pan slogany z reżimowych mediów. Nawet w kasynie ten, który rozdaje karty nigdy nie może brać udziału w grze, którą prowadzi.
Inne tematy w dziale Polityka