Harcownik Harcownik
801
BLOG

WIELKA ŚWIĘTA ORKIERSTRA ODPUSTOWA

Harcownik Harcownik Polityka Obserwuj notkę 52

Raz do roku pokorne lemingi mają okazje dla zbawienia duszy kupić sobie odpust od naczelnego mainstreamowego handlarza, który 22 lata temu dostał pozwoleństwo, aby w PRL-bis odpusty i relikwie sprzedawać. Odpusty za grzechy przeszłe i przyszłe, na 300 lub 500 lat, ale są też tańsze - na krócej, żeby ludzie ubodzy mogli sobie też kupić i tym samym skrócić męki czyśćca. Wystarczy, że rzucisz monetę do puszki i dostajesz odpust do przyszłego styczniowego sezonu odpustowego. Masz wtedy sumienie czyściutkie jak tetrowa pielucha niemowlaka po wypraniu w proszku OMO.  Ci bardziej zamożni z zamiłowaniem do świętych celebrytów lub z żyłką hazardu i rywalizacji mogą sobie wylicytować na aukcji relikwie. Te relikwie wystawione na aukcjach są takie ważne, że nie wypada o nich mówić z nakrytą głową. Przeto jest tam: kopytko z osiołka, którym święta familia uciekała z Egiptu; pióro ze skrzydeł archanioła Gabriela, które zgubił w czasie zwiastowania; olej, w którym poganie smażyli świętego Jana oraz hit – szczebel z drabiny, która się śniła świętemu Jakubowi i ampułka wiatru, który kiedyś wiał w stajence betlejemskiej.

I nie myślcie, że naczelny handlarz świętymi towarami pieniądze, które otrzymuje chowa dla siebie. O nie, jemu wystarczy kawałek czarnego chleba i łyk czystej wody. A resztę odkłada do Amba Gold Melona, aby się zebrało na nową krucjatę antyrydzykową i antykaczyfaszystowską.


A jak zarabia się na fundacjach pokazał święty arcykapłan lemingów Donald Tusk – album o Gdańsku, z którego dochód zasilał fundację i fundacja, która uległa rozwiązaniu a jej majątek podziałowi.

Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Polityka