„Jeśli chce Pan poważnego sporu politycznego, to pospierajmy się np. o podatki” - napisał redaktor Warzecha do FYMa.
Trzeba nie lada odwagi, by mieć odmienne zdanie w kwestii podatków. Czy ktoś zna kontrowersyjny pogląd redaktora Warzechy na temat podatków? Niech uważa - skutkował będzie poważnym salonowym sporem politycznym.
A może jest inaczej - każdy może przedstawić jakiekolwiek zdanie w kwestii podatków i nie będzie żadnego sporu? 5 – 10 – 15, 3 razy 15, dwa razy 21. Miller chciał wprowadzić podatek liniowy, Lepper został podatkowym liberałem. A może podatki to jest temat zastępczy. Sprawdzamy? Jakie podatki chce wprowadzić PO i dlaczego ich nie wprowadza?
Poważny spór może dotyczyć instalowania tarczy antyrakietowej, sprawy lustracji, kwestii rury – czyli korytarza bałtyckiego, nowego paktu rosyjsko-niemieckiego i właśnie własności prasy.
Temat na bardzo poważny spór polityczny – czy normalnym jest, żeby w czterdziestomilionowym państwie, które niedawno odzyskało suwerenność po kilkudziesięciu klatach komunistycznej okupacji 80% prasy było w obcych rękach?
I właśnie ci, którzy uważają, że to jest sytuacja nienormalna i jednocześnie dostrzegają skutki tej sytuacji wzywają do bojkotu.
Redaktor Warzecha wielokrotnie odwołuje się do logiki. „Z punktu widzenia logiki sprawa jest jasna dla każdego, kto ma o niej szczątkowe pojęcie.”, pisze do FYMa „z drugiej - zawiera Pan w swoim tekście stwierdzenia i założenia, z których fałszywości musi Pan przecież zdawać sobie sprawę”.
I tenże redaktor Warzecha twierdzi, że „większość bojkotujących działa według prostego, opisanego przeze mnie mechanizmu: dobre jest to, co poprze prezes”, oraz „To blogerzy, którzy dawali niezliczone przykłady myślenia wg mechanizmu: najpierw sprawdzam, co o tym myśli prezes, potem wyrażam swoje zdanie.”.
To są te przesłanki nie podlegające weryfikacji. Pan redaktor Warzecha doszedł do konkluzji - blogerzy sprawdzają co myśli prezes, a dopiero potem wyrażają własne zdanie. A w ostatnim miesiącu jak było z traktatem konstytucyjnym?
Panie redaktorze - bojkot nie ma nic wspólnego z PiSem, ani tym bardziej z Kaczyńskim. Niech pan poświeci kilka minut i przeczyta jakie tematy dominowały w ostatnich tygodniach w salonie 24.
Ja napisałem 2 kwietnia o skandalu całkowicie przemilczanym przez media. Najpierw Polacy dowiadują się via Ameryka o reprywatyzacji ( tutaj link do artykułu w Dzienniku):
"Nowak zaznaczył, że premier prosił przedstawicieli organizacji żydowskich zainteresowanych reprywatyzacją o wyrozumiałość. "(...) Wiceprezes Światowego Kongresu Żydów (WJC) Kalman Sultanik stwierdził, że premier zapowiedział poddanie pod głosowanie ustawy o reprywatyzacji mienia - m.in. żydowskiego - do września."
A następnie Dziennik donosi, że „Okazją do ogłoszenia planów rządu będzie wizyta premiera Donalda Tuska w Izraelu 8 kwietnia. Polscy obywatele żydowskiego pochodzenia stanowili bowiem około jednej piątej wszystkich osób pozbawionych własności.”
Obywatele jakiego innego państwa byliby poinformowania o tak ważnej decyzji, jak gdyby przy okazji – reprywatyzacja dla Żydów i dla Polaków. Zdaje się, że admini salonowi przestraszyli się tematu – nawet na sekundę mojego wpisu nie było na jedynce.
Jaki polityk mówił o tym, że jest skandalem, by w Izraelu premier rządu polskiego ogłaszał swoje plany reprywatyzacji. Jakiś polityk PiS? (Dziennik uważa to za rzecz najzupełniej normalną – wystarczy przeczytać artykuł).
Tutaj link do wpisu „Doskonały polityk zagraniczny Donald Tusk” - zdaje się admini salonowi również bali się umieścić na jedynce – artykuł z 11 kwietnia w Dzienniku - Izrael uzbroi polską armię. Tytuł nijak się mający do artykułu - to nie jest robienie czytelnikom wody z mózgów? Czy zakup zbędnych samolotów nie może być tematem poważnego sporu? Kolejna biała plama? Redaktor Warzecha pisze – „Problem w tym, że ja nie mam ochoty uczestniczyć w konflikcie, gdzie poglądy i strony definiuje ten czy inny prezes. „
Więc zapytajmy – czy kwestia uczciwości mediów jest zdefiniowana przez Kaczyńskiego ? Czy Michnika i problem Gazety Wyborczej definiuje prezes? Takie jest widzenie niezależności mediów przez dziennikarza Warzechę. Dziennikarza Faktu ruszającego do ataku:
„W S24 trafiłem właśnie na pospolite ruszenie dość żałosne, całkowicie bezsensowne, ale przynajmniej zabawne w swojej całkowitej daremności: akcję, zwaną szumnie „bojkotem mediów (…) . Waham się, czy warto tej inicjatywie w ogóle poświęcać miejsce, bo rzut oka na listę uczestniczących w bojkocie wystarczył, aby się przekonać, że w większości (powtarzam: w większości, bo nie wszyscy) jego uczestnikami są członkowie Zakonu Czcicieli JarKacza, miejscowi hunwejbini i pałkarze.”
Inne tematy w dziale Polityka
