Pomieszanie z poplątaniem

Nie wiem czy wystarczający jest akt skruchy abpa Wielgusa.
Nie wiem czy katolik powinien podporządkowac się papieżowi.
Nie wiem czy rację mają obrońcy arcybiskupa, od dziś już metropolity warszawskiego.
Nie wiem czy rację mają ci, którzy oskarżają Jarosława Kaczyńskiego o rozpętanie nagonki na abpa.
Nie wiem czy ojciec Rydzyk słusznie oskarża o tę aferę Platformę Obywatelską a arcybiskup Gosłowski "prawicowe gadzinówki"
Nie wiem czy "kontrolowane przecieki" z określonych/nieokreślonych źródeł ( jeśli nie z IPN - to KTO jeszcze dysponuje tymi dokumentami?) powinny mieć miejsce w demokracji, czy raczej powinna się nimi zająć prokuratura.
Nie wiem czy przeciwnicy kościoła katolickiego maja prawo wypowiadać się w sprawach tegoż kościoła.
Nie wiem, czy w ogóle mamy do czynienia a jakąkolwiek prawdą.
Nie wiem czy ujawnione materiały są prawdziwe i czy to jest cała prawda.
Nie wiem dlaczego mam wierzyć SBkom.
Nie wiem czy potępiający abpa sami są tacy moralni i czyści, że mają prawo rzucić kamieniem.
Nie wiem, czy prezydent powinien uczestniczyć w ingresie, skoro nie uczestniczył w zakończeniu "polskiej części" przygotowań do beatyfikacji Jana Pawła II.
Nie wiem, czy przemieszanie polityki, lustracji i spraw kościoła nie kryje dodatkowych treści.
Nie wiem czy dziennikarze mają prawo ferować wyroki przed zakończeniem wyjaśniania sprawy.

Wiem jedno: że za tydzień nikt już o tej sprawie nie będzie mówić.
A AKTA IPN DALEJ POZOSTANĄ NIEUJAWNIONE.
I ZA CHWILĘ WSTRZĄSAĆ NAMI BĘDZIE NASTEPNA AFERA TECZKOWA, POŚWIĘCONA ŚCIGANIU POJEDYNCZEGO AGENTA, RZUCANEGO NA ŻER GAWIEDZI.
ŻE NADAL W POLSCE BĘDZIE ODBYWAĆ SIĘ BRUTALNA, GRA TECZKAMI, W KTÓRĄ GRAĆ BĘDĄ POLITYCY W CELU....?
O...WŁAŚNIE....W JAKIM CELU?