Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
134
BLOG

Inteligenckość - etos - prawda. Podpisującemu się "1500"

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 48

1500 – dziękuję za Pana komentarz, zwłaszcza za przełamanie niechęci – rozumiem, ze wpływ na to przełamanie miała potrzeba wyrażenia Pana niezgody z kilkoma moimi tezami, zwłaszcza z porównaniem przeze mnie braci Kaczyńskich z Niesiołowskim.

Mogłabym skwitować to krótko: każdy dostrzega i zwraca uwagę na co innego.

Ale spróbuję powiedzieć więcej.

Ludzie kierują się w swoich ocenach sympatiami politycznymi – czego i Pan się nie ustrzegł, dokonując swoistego zaprzeczenia swoim własnym słowom. Zwrócił Pan bowiem uwagę na fakt, że prymitywne kpiny z nazwisk, tuszy, kotów itp. nie przystoją ludziom kulturalnym – a sam złośliwie podkreśla i przeciwstawia salową i kowala, rodziców Tuska, inteligenckim zawodom rodziców braci Kaczyńskich.

Muszę wytykając Panu ten nieczysty chwyt, będący w istocie demagogią, zwrócić uwagę na pewną ciągłość postaw, zaczętą przez rodziców ( których ponoć nie należy „wyciągać” w charakterze argumentów używanych ani „za” ani „przeciw” – a co zapoczątkowali bracia Kaczyńscy mówiąc o domach i rodzinach swoich przeciwników politycznych) – a kontynuowaną przez synów. Otóż rodzicom Kaczyńskich stalinowska władza zafundowała studia, przy czym ojcu Kaczyńskich coś, co studiami trudno raczej nazwać – należy raczej mówić o przyspieszonym szkoleniu zakończonym uzyskaniem dyplomu ukończenia studiów, zafundowano im nadzwyczajne jak na powojenną Warszawę warunki życia, pracę, pewną przyszłość dla ich dzieci, łącznie z karierą ”naukową” na komunistycznych kierunkach studiów tworzonych wyłącznie w celu zabezpieczania sobie przez komunę posłusznych i zindoktrynowanych kadr.  Biorąc pod uwagę, że rodzina Kaczyńskich od dawna była mocno związana ze służbą Rosji , że członkowie rodziny pełnili wysokie stanowiska w systemie zaborców – przyjęcie przez rodziców braci Kaczyńskich oferty nowej władzy o rodowodzie wschodnim – nie dziwi. Dla ludzi wychowanych w tradycjach serwilistycznych, uznających konieczność dziejową jaką była podległość Polski – było  to niewątpliwie całkowicie naturalne. Faktem jest, że rodzice braci Kaczyńskich ofertę stalinowców przyjęli i korzyści z niej czerpali, stając się członkami NOWEJ ELITY, jaką tworzył na swoje potrzeby narzucony Polsce system.

Rodzicom Tuska albo takiej oferty nie złożono, albo z niej nie skorzystali.

Dlatego koniunkturalizm był tym co zadecydowało o wyniku,  gdy przed drugą turą wyborów prezydenckich Andrzej Lepper, w dwóch niemal identycznych listach, oferujących poparcie i głosy swojego elektoratu, zwrócił się do obu kandydatów – syn „salowej i kowala” bez wahania  ofertę odrzucił, a synowie „inteligentów” z nadania władzy, ofertę przyjęli, dokonując haniebnego zakupu stołka prezydenckiego za cenę koalicji i stołka wicepremiera dla oferenta.

Skutki, na szczęście, okazały się takie, jakie się okazały.

 

Wytoczona przez braci Kaczyńskich , również jak za komuny, wojna przeciw środowiskom inteligenckim jest dowodem ich świadomości, że do tych środowisk nigdy nie należeli, że mają kompleksy i jak wszyscy mali ludzie ( bynajmniej nie mam na uwadze wzrostu) usiłują jeśli nie mogą uzyskać naturalnego szacunku – uzyskać poważanie metodą zastraszania, przymusu, szantażów teczkowych, nielegalnych działań prokuratury i podległych im tajnych policji.

 

Polska inteligencja, generalnie, temu naciskowi nie uległa. Choć jak i za czasów rewolucji październikowej znalazła się wśród niej część koniunkturalistów, ludzi ulegających sile  władzy, poddających się urokowi prymitywnego dzierżymordstwa wspieranego wulgarną retoryką, takimż językiem, kłamliwą propagandą, wrzaskiem gomułkowskim i pozostałymi atrybutami, w których kluczową rolę odgrywała pogarda dla „ciemnego luda”, który wszak kupuje to co mu się kupić każe. Serwilizm części inteligencji podczas rewolucji francuskiej – dziś budzi takie samo zażenowane zdziwienie, jak serwilizm inteligencji wobec władzy Lenina i Stalina.

 

Upadek rządu Kaczyńskiego – to prosta konsekwencja użycia przez niego kłamstwa jako głównego narzędzia w polityce i wsparcie się nie na narodzie, a na serwilizmie. Nie szukanie sojuszników w inteligencji, w światłej części społeczeństwa, a wbrew niej żerowanie na prymitywnych instynktach i głupocie. Prosty mechanizm wszystkich rewolucji. Ale mechanizm zdewaluowany i  nieskuteczny we współczesnym świecie. Upadek rządu Kaczyńskiego – to prosty dowód jego antyinteligenckości – wystarczy przejrzeć listę ludzi jakimi się otoczył i jacy dostarczali nam nieustannie kompromitujących dowodów na swój prymitywizm, brak patriotyzmu, wulgarną pogoń za stołkami i kasą.

 

Inteligenckość – To z pewnością nie czysto formalny dokument poświadczający ukończenie studiów, ani tytuł „naukowy” przyznany w dość specyficznych okolicznościach i równie specyficznej dziedzinie. To nie kwestia czystego zaśpiewania hymnu własnego państwa – a nieznajomość SŁÓW tego najważniejszego dla Polaka tekstu. To nie przypadkowe błędy językowe  a brak patriotyzmu odzwierciedlający się w pogardzie dla rodzimego języka, którego nie chciało się nauczyć dostatecznie dobrze i dlatego człowiek stojący na czele Rzeczypospolitej Polskiej, nie umie nazwy swojego państwa prawidłowo odmieniać, państwa którym kieruje, i jako kierujący tym państwem narzuca naukę o symbolach tego państwa i szacunek dla tych symboli, egzekwowany także przez stanowione prawo.

 

Jest różnica między Niesiołowskim a braćmi Kaczyńskimi. Nie tylko w niekwestionowanej inteligenckości Niesiołowskiego, która stawia braci Kaczyńskich na antypodach, także ze względu na przeszłość osobistą, opozycyjną, na bilans zasług i poniesione koszty dla wolnej Ojczyzny.

Inteligenckość – to etos, trudny do zdefiniowania, ale łatwy do odczytania, do oceny.

To coś co kazało polskiej inteligencji w 1863 roku zrywać się do ku wolności, podczas gdy  przodek Kaczyńskich uzyskiwał w tym czasie medale i stopień pułkownika za wierną, oficerską służbę w carskim wojsku .

Inteligenckość – to czarny strój polskich kobiet, które nie zajmowały się osobiście handlem nieruchomościami dla zysku, pozostawiając tę dziedzinę głównie żydowskim pośrednikom, a czym nie pogardzała przodkini braci Kaczyńskich.

Inteligenckość – to tradycja, przenoszona w sposób tak naturalny jak oddychanie - miłość do własnego języka, kultury, obyczaju, historii – pielęgnowane i nakłaniające do postaw czasem straceńczych z całą świadomością przyjętego balastu polskości, nie pozwalające na wybór koniunkturalny, gwarantujący lepszy byt materialny.

 

Szanowny Panie, spłyca Pan temat do próby udowodnienia na przykładach wziętych z „bieżączki” wydarzeń czegoś, czego udowodnić Pan nie potrafi. Proponuje Pan argumentację na poziomie dyskusji w Salonie 24 toczonej przez kiepskiej jakości dyskutantów, którą doskonale charakteryzują wykłady świętej pamięci Jana Tadeusza Stanisławskiego – profesora mniemanologii stosowanej „O wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkanocnymi”.

Czystą mniemanoligią jest prezentacja Pana ocen, przypisywanie złej woli ludziom upominającym się o prawdę, dawanie wyrazu pogardy dla równości wobec prawa wszystkich obywateli, świadome pomniejszanie i nieuprawnione przypisywanie  złych cech oponentom braci Kaczyńskich.

Ma Pan oczywiście do tego prawo – są Panu z nieznanych mi powodów bliscy, budzą w Panu pozytywne emocje – ale proszę wybaczyć – więcej w tym „chciejstwa” niż konkretów, więcej sympatii i antypatii niż uzasadnionych rzeczywistością faktów.

 

Pozdrawiam

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (48)

Inne tematy w dziale Polityka