Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
55
BLOG

Moim komentatorom, o agresji w Salonie 24 raz jeszcze

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 32

Nasi „bohaterowie” nauczyli się pleść bzdury w swoim prawdziwym środowisku.

 Przychodząc do Salonu 24 trafili na parę blogów ludzi takich jak oni, gdzie każda głupota jest traktowana jako Prawda Objawiona, gdzie nie trzeba żadnych dowodów, żadnych argumentów, wystarczy tylko, że jest się zwolennikiem PiS.

I już.

Uzbrojeni w tę "najoczywistszą oczywistość" próbują robić to samo na innych blogach - czyli prezentują swoje prymitywne głupoty w obraźliwych komentarzach, pod tekstami, które traktują jako groźne dla siebie.Jeśli autorzy blogów rozpoczynają z nimi dyskusję, błyskawicznie okazuje się, że nasi "bohaterowie" nie tylko nie mają dosłownie żadnych argumentów na poparcie swoich rewelacji, ale na dodatek wychodzi z nich ograniczenie intelektualne, niedouctwo, ciasne horyzonty a przede wszystkim pokręcona, zdegenerowana moralność podporządkowana ich kompleksom, wybujałemu ego przy podświadomym rozumieniu niedostatków własnego rozumu.

Im bardziej sobie to uświadamiają tym bardziej zaczynają być agresywni. Im bardziej brak im możliwości rozmowy merytorycznej, tym bardziej nasilają ataki personalne na rozmówcę. Stosują wszystkie te wszawe, obrzydliwe chwyty, jakimi i za komuny posługiwali się jej zwolennicy: pomówienie, insynuacja, plotka, zwyczajna nieprawda - którymi usiłują doprowadzić do dyskredytacji autora i zmusić go do tłumaczenia się.

Tak działało SB. I tak zaczęło działać PiSB. Wiedząc o tym, „bohaterzy”, o których mówimy - poczuli się w pewnym momencie silni siłą swojej władzy - a co za tym idzie bezkarni, a co za tym idzie pozbawieni wszelkich hamulców i prezentujący bez żadnych ograniczeń własną piramidalną, agresywną głupotę.

W Salonie 24 znaleźli nieoczekiwane wsparcie w postaci redaktorów SG (nie wszystkich!), którzy teksty  napastliwe, bez żadnego uzasadnienia, plotkarskie, jawnie szkalujące i prezentujące przede wszystkim aberracje autorów, byle tylko przywalały w przeciwników PiS – promowali zamieszczając je na SG, przy okazji prezentując niekompetencję w redagowaniu oraz brak wymogów intelektualnych o wątpliwej etyce nie wspominając.

 

I myśleli, że tak będzie do końca świata.

Że z pozycji siły będą PERSONALNIE walić jak w bęben w przeciwników PiS przypisując im wszystkie możliwe niegodziwości i opatrując najgorszymi inwektywami i epitetami – podbudowując w ten sposób swoje ego i dowartościowując się.

 

I nagle, jak mawiała dozorczyni w domu mojego dzieciństwa, świętej pamięci pani Góralowa, skarbnica powiedzonek na każdą okazję – „ Skończyło się babci sranie...”

Szok był przeogromny i nadal nasi "bohaterowie" nie mogą się z niego otrząsnąć.

21.X.2007r

 

Urwało się poczucie siły i nienależnego, zagrabionego prawem kaduka, głoszonego wbrew faktom i wbrew prawdzie przez ich guru, braci Kaczyńskich patentu na rację, na tę „oczywistą oczywistość”.

 

To rozwścieczyło naszych „bohaterów” i „bohaterki” – bo oto okazało się wbrew temu co twierdzili, co z wyżyn swojego zadufania zakładali jako pewnik, że te samodzielne rządy większości sejmowej, jaka będzie mieć PiS,. lub w najgorszym przypadku koalicji z kimkolwiek po wygranych przez PiS wyborach – szlag trafił, że rację mieli pozostali piszący w Salonie 24 , krytykujący zło rządów Kaczyńskich i wykpiwający żałosne zadęcie i nadęcie ich ślepych na argumenty wyznawców..

 

Ta bezsilna wściekłość po przegranej, po klęsce, skutkuje wzrostem agresji.

Im bardziej widzą rosnące poparcie dla obecnego rządu, im bardziej widzą różnicę między rządami Kaczyńskiego i Tuska, im więcej spraw wychodzących na jaw pokazuje, że można rządzić nie wbrew ludziom jak Kaczyński a dla ludzi jak Tusk, tym bardziej czują potrzebę wyładowania swojej złości i rozgoryczenia.

 

I nie są wolni od tych emocji nasi redaktorzy SG (nie wszyscy!)

 

Ohydny, paszkwilancki i na dodatek splagiatowany tekst, zamieszczony kilka dni temu na SG był apogeum gonienia w piętkę redaktorów (nie wszystkich!), którzy jak widać, także nie mogąc otrząsnąć się z szoku po powyborczej klęsce, porzucili wszelkie pozory obiektywizmu, równowagi prezentacji a przede wszystkim troski o jakość prezentowanych tekstów.

Wspomniany paszkwil i cały blog autorki zostały decyzją właścicieli usunięte.

I dobrze.

 

Ale pozostał niesmak i zdziwione oburzenie Igora Janke na wzrost agresji w Salonie 24.

Jakby nie chciał Igor Janke zauważyć, że to wynik jego osobistej decyzji i uporczywej pracy ludzi ( nie wszystkich!), którym powierzył redagowanie SG. Że to prosty skutek promowania w Salonie 24 chamstwa i głupoty, które nabrało pewności siebie, a postawione w sytuacji zabierania mu nienależnych przywilejów czując ciche wsparcie redaktorów (nie wszystkich!)  kąsa z nienawiścią i agresją wszystkich, którzy nie są z PiS. Kąsa przewrotnie, ponieważ piętnuje wszystkie ostrzejsze słowa ( z reguły są to sprowokowane odpowiedzi uprzednio zaatakowanych) padające ze strony pozostałych użytkowników.

Gdyby nie fakt, że jakiś czas temu zwracałam na to uwagę prowadzącym Salon 24, co zresztą spowodowało wymianę korespondencji dość mętnie tłumaczącą i usprawiedliwiająca sytuację nie czułabym się upoważniona do pisania o tym, że nie ma absolutnie żadnej równowagi w agresji stosowanej personalnie, nie wobec treści zawartej w notkach, a osobiście wobec blogerów i komentatorów zwolenników PiS i pozostałych ( świadomie piszę pozostałych, choć są to wyraziciele różnych poglądów – ale tak właśnie, jako „pozostali’ są traktowani przez PiSowców).

Tylko, że pisałam o tym jeszcze przed wyborami, których wynik był nieznany ( jeśli nie wręcz przesądzany na korzyść PiS) – więc też i reakcje były bagatelizujące sprawę, bo przecież inne niż bagatelizujące wymagałyby jakichś zdecydowanych kroków wobec zwolenników PiS – i tego zapewne starano się uniknąć.

 

Osobiście nie mam nic przeciw agresywnym tekstom.

To, przeciw czemu protestuję, to nie tyle agresja, ale agresywna głupota, agresywne matolstwo, takie jakiego przykłady zamieściłam na moim blogu.

 

Czas promowania jako atrybutów stylu rządzenia, agresywnej głupoty i jej dowartościowywania minął i to bezpowrotnie – mam nadzieję, że dotrze to także do zarządzających Salonem 24.

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Polityka