Ponieważ powinnam odpowiedzieć kotkowi-mamrotkowi a i Poldek zachęca mnie do pisania o sprawach stokroć ważniejszych niż moje problemy z pokonywaniem skutków ambicji pana Radosława Krawczyka i walką o uczciwe zasady promowania tekstów w S24, czyli o to, by S24 był miejscem wymiany poglądów a nie tym czym jest - PiSowską tubą w najgorszym z możliwych, bo prymitywnym stylu – uznałam, ze dopóki nie zajdą nowe wydarzenia „zawieszam na kołku” mój spór z zarządzającymi S24.
Przepraszam, że nie będę odpowiadać na komentarze w ogólnie przyjęty sposób – ale nie zamierzam dawać równej jego ambicjom i poczuciu siły satysfakcji Radosławowi Krawczykowi, który dokonał karkołomnego wyczynu i napracowal się chłopina by zamknąć mi możliwość komentowania – i zapewniać go o przestrzeganiu regulaminu, ponieważ takie zapewnienie złożyłam jak każdy użytkownik S24 rejestrując się.
W moim, i nie tylko moim odczuciu regulaminu nie złamałam, nie łamię i łamać nie zamierzam, ponieważ w ogóle uważam, ze każde prawo, nawet regulaminowe, dotyczące takiej małej społeczności jak S24 – należy przestrzegać.
W moim odczuciu regulamin S 24 służy bardziej dowolnemu i wybiórczemu „regulowaniu” zawartości na blogach przez rządzących S24 niż faktycznie stanowi wewnętrzne, egzekwowane prawo.
Jest to zrozumiałe o tyle, że po bacznym przyjrzeniu się tekstom i komentarzom zwłaszcza użytkowników spod znaku PiS, gdyby w równym stopniu i ściśle z zawartymi w regulaminie zasadami rządzący S24 stosowali identyczne kryteria oceny i identyczny czas reakcji wobec wszystkich naruszających regulamin – S24 opustoszał by całkowicie.
No bo usunięcie trolli. wrzaskliwych, chamskich komentatorów i niektórych blogerów spowodowałoby wymarcie sporej ilości blogów całkowicie. A to wobec faktu odejścia z S24 sporej grupy dobrych piór ( o czym pisze grześ pod poprzednią moja notką) – uczyniłoby S24 miejscem bardziej zbliżonym w charakterze do cmentarza. Więc zapewne lepsze jest dążenie w kierunku jazgotliwości bazaru, co zresztą w konkretnej rzeczywistości politycznej znajduje swoje całkiem wymierne uzasadnienie.
Skoro o rzeczywistości politycznej padło już słowo – przejdźmy zatem do niej.
Zadano mi konkretne pytania.
Jednak w punkcie dotyczącym personaliów i mianowań - bez konkretnych uzasadnień. Nie podano żadnych faktów potwierdzających stawiane poszczególnym ludziom zarzuty – ale przyjmijmy, że stawiający te pytania kotek-mamrotek jakieś uzasadnienie dla stawianych zarzutów ma i bierze za nie odpowiedzialność.
Ale czy ma wiedzę?
Ploteczki, zwłaszcza krakowskie, mnie nie interesują.
Wiedzy w wielu przypadkach nie posiadam – co generalnie uważam za plus rządu premiera Tuska, który nie zmusza mnie do drobiazgowego zapoznawania się z wszystkimi wyższymi urzędnikami państwa.
Odpowiedzialność za funkcjonowanie rządu spoczywa na premierze – i dopóki rząd nie dokonuje czynów nagannych, dopóki jego decyzje nie godzą w interes obywateli, dopóki proponowane ustawy nie stwarzają groźnych dla państwa i społeczeństwa sytuacji i precedensów, dopóki nie tworzy się w mediach festiwalu indywidualnych popisów ludzi o marnym intelekcie i chorobliwym przeroście ambicji, dopóki przestrzegane są Konstytucja i prawo – uznaję prawo premiera tego rządu do decydowania o doborze swoich kadr.
Podoba mi się, że w sytuacjach budzących wątpliwości reakcja premiera jest natychmiastowa – decyzje zapadają szybko i bez epatowania nas – obywateli, głupawymi bełkotami o tym jak to oszukano premiera, jak to jakiś UKŁAD usiłował zniweczyć dobre imię formacji, która rządzi, podsuwając nizorientowanemu i wykonujacemu polecenia nieznanej sily premierowi na stanowiska swoich ludzi.
Zasada tak, tak – nie, nie!
Popełniono błąd – błąd naprawiono!
Tak powinno być.
I im mniej rząd zmusza mnie – obywatela, do zajmowania się personaliami, im mniej wciąga mnie w dyskusję o swoich kłopotach – tym dla mnie jest lepiej. A jeśli widzę rosnące zadowolenie innych obywateli, nie tylko w utrzymującym się wysokim poparciu w sondażach, ale takie zwyczajne, codzienne, w rozmowach – to tym dla mnie - obywatela lepiej.
Bo to jest tak: dopiero obserwacja skutków powoduje, jeśli są złe, przyglądanie się przyczynom.
Tak było z rządem Kaczyńskiego poczynając nie od jego mianowań , a wcześniej, od wymuszenia na premierze Marcinkiewiczu zawarcia brudnej koalicji, która te mianowania determinowala.Rozpoczęty wtedy festiwal działań nagannych i łamania prawa spowodował, że skutki tego odczuwamy do dziś i jeszcze długo będą wychodzić na światło dzienne mniejsze i większe nadużycia władzy.
Autor stawianych pytań mimo wiedzy o moim braku możliwości komentowania na skutek decyzji Radosława Krawczyka, swój tekst przenosi do mojej nowej notki – co świadczy o tym, że albo mu zależy na uporczywej prezentacji swoich zarzutów, albo, być może ... na mojej odpowiedzi.
Przyznaję zatem rację kotkowi-mamrotkowi, że z pewnością lepiej jest błędów unikać.
Przyznaję mu rację, że należało uniknąć złych nominacji i widocznie niezbyt starannie je przygotowano.
Przyznaję mu rację, że przeszłość niektórych nominowanych budzi wątpliwości i zapewne lepiej byłoby, gdyby tych wątpliwości nie było.
Przyznaję rację, że powinno się wybierać ludzi sprawdzonych, uczciwych i posiadających niezbędne kwalifikacje. A jeszcze lepiej byłoby gdyby rząd składał się z nieskazitelnych gwiazd w swoich zawodach a zarazem autorytetów moralnych, na dodatek cichych i nie wyściubiajacych nosa poza swoje miejsca pracy.
Tylko co z tego?
To nie kotek-mamrotek tworzy swój rząd, ani ja.
Jeśli premier Tusk stworzył twór zły, jak uważa kotek-mamrotek – to poniesie tego konsekwencje, tak, jak poniósł je Jaroslaw Kaczyński.
Ale ja jestem pewna, że tak się nie stanie.
********************************************
Odpowiedzi na komentarze: Wojciech 2 – Marcinkiewicz dziś zupełnie gdzie indziej dostrzega cieniasów. Czyż nie jest cieniactwem mieć wszystkie instrumenty władzy w swoich rękach i przez własna pychę, rozdymane ambicje i genialną strategię – to wszystko stracić? Kismet – chyba rzeczywiście myślisz, ze możesz bezkarnie się wykorzystywać sytuację i się popisywać.Ale pamiętaj, że to właśnie zgubiło Kaczyńskiego. Ufka – ten prezydent doskonale wie co znaczy słowo: powalam. Bo zawswze po usłyszeniu słowa: pozwalam, melduje wykonanie zadania.I nie zdziw się gdy wnioski do prokuratury ( bo są, bo są!) zaczną skutkować – to tylko kwestia paru tygodni. Poczekaj na cieplejsze dni.Będzie miło! Z_doskoku – chcialbyś mój miły komentatorze by świat był taki prosty, by nie rzec prostacki jak twoje o nim wyobrażenie? Zapewniam Cie , że nie jest i nie bedzie. Trzeba do niego dorastać. Powodzenia! Asterix – co racja, to racja. To objaw egocentryzmu. A czemu nie?I poczucie wlasnej wartosci! – A czemu nie?Czyż lepszy jest Twój strach i to nawoływanie do nie wystawiania się w obawie przed moimi odpowiedziami?Cieszę się, że to napisałeś. Luubię bezsilność moich przeciwników! Jaga – dzięki za zastąpienie mnie „pod kreską”, Dobrze wiedzieć, że w S 24 są jeszcze mądrzy ludzie. Poldek – nie napisałam WIERZĘ! Napisałam: JESTEM PEWNA!Tak jak BYŁAM PEWNA wygranej PO 21. X. 2007 roku! A Ty i wielu wyznawców PiS WIERZYŁO w sukces Kaczyńskiego!To dość istotna różnica! Aterix – Twoja prezentacja własnego wysokiego mniemania o sobie właściwsza byłaby na blogu, Venissy czy FYMa czy Maryli czy kataryny nie mówiąc o Emisariuszu czy Michaelu itp.Tam zapewne światłe umysły doceniłyby jeśli nie wartość merytoryczną Twojego komentarza, to z pewnością Twój wkład pracy w jego powstanie. I jeśli Twoich potencjalnych czytelników zniechęcałby nieco rozmiar Twojego tekstu – to pisanie „z przyzwyczajenia” dużego „o” po pierwszej literze jest doskonałym znakiem rozpoznawczym - więc mógłbyś liczyć na właściwy odbiór Twojego „dzieła”.Ja, niestety, nawet po uważnym przeczytaniu, nie jestem w stanie pojąć o co Ci chodzi, poza tym, że nie lubisz PO.Ale to da się zawrzeć w jednym zdaniu. scorka - dziękuję za ten link. Świdczy to dokladnie o tym, że żadnego ministra nie inetersuje kto czym sią zajmuje w rządzie bo kazdy zajmuje się swoim podwórkiem. Taki brak kolesiostwa, zalezności jednego kumpla-ministra od drugiego nie tylko mi się podoba, ale potwierdza, że za rząd odpowiada wyłacznie premier.Pozdrawiam Pozdrawiami polecam komentarze na blogu:http://nowysalon24pl.salon24.pl/index.html
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka