
Na zdjęciu prezydenccy ministrowie Michał Kamiński i Adam Bielan tańczą „jak im zaklaszcze” premier ( już były premier!) Jarosław Kaczyński.
I cieszą się, doprawdy, jak dzieci!
Czyż służenie władzy nie sprawia przyjemności?
Co prawda zależy komu i w jakim momencie.
Czasem trzeba przepraszająco schylić głowę przed prawdziwą, nieco rozzłoszczoną i zagniewaną władzą.

************************************************************
Jedno skojarzenie, a nawet dwa i jedna glossa do komentarza Katrin.
Skojarzenie I
Stalin lubił się zabawiać osobiście puszczając muzykę z patefonu i zachęcając do tańca (niechby który nie skorzystał z zachęty!) wezwanych do siebie nocną porą swoich aparatczyków. Szczególnie lubił przyglądać się tańczącemu Mołotowowi, którego żonę wpakował do ciężkiego łagru.
Skojarzenie II
Też ze Stalinem.
„ Gdyby Przemysław Gosiewski rzeczywiście naraził się Jarosławowi Kaczyńskiemu – już by go nie bylo!”
– dzisiejsza wypowiedź prominenta PiS Karola Karskiego – potwierdzająca, że PiS Jaroslawa Kaczyńskiego jest niewątpliwie partią demokratyczną, przestrzegającą prawo i sprawiedliwość.
Glossa
Dwuletnie rządy PiS, zwłaszcza okres premierowania Jaroslawa Kaczyńskiego, skutkują nie tylko pogłębieniem wzajemnych animozji i zantagonizowaniem Polaków.Nie tylko ośmieszeniem Polski na arenie międzynarodowej.Skutkują przede wszystkim dramatycznym pogłębieniem się polskiej nędzy. Skupiony na władzy dla władzy, zajęty usadzaniem na dobrze płatnych z państwowej kasy stołkach i zrzucaniem z tych stołków swoich ludzi, nieustającym sprawdzaniem ich lojalności, potrzebą stałego umacniania swojej i swojego brata pozycji, inwigilacją, podsłuchiwaniem i prokurowaniem prowokacji wobec własnych koalicjantów, szukaniem haków na opozycję, zwłaszcza na Platformę Obywatelską, zastraszaniem „grą teczkami” potencjalnie przeciwnych władzy PiS , z różnych względów, środowisk: hierarchii kościelnej, naukowców, dziennikarzy, wyznaczaniem wykonawców do roli szpiclów i „głosu ludu”, „odzyskiwaniem” wpływających na opinię publiczną ośrodków, zwłaszcza mediów - J. Kaczyński nie bardzo „miał głowę” do zajmowania się tym czym rząd winien się zajmować – warunkami życia obywateli. Opublikowany w poniedziałek raport Komisji Europejskiej nie pozostawia w tej kwestii żadnych wątpliwości.Raport przygotowany po konsultacjach z krajami członkowskimi ma zostać przyjęty w piątek przez ministrów pracy i spraw społecznych na spotkaniu w Brukseli. W dniach 13-14 marca, na szczycie w Brukseli zostanie oficjalnie przedstawiony jako wspólny głos szefów państw i rządów UE Z raportu wynika, że sytuacja w Polsce jest szczególnie dramatyczna, ponieważ najwięcej dzieci – aż 26 proc. - żyje w biedzie lub na jej skraju, a w sumie blisko co piąty Polak (19 proc.) żyje poniżej progu ubóstwa.Raport zwraca uwagę, że w Polsce praca nie zabezpiecza przed nędzą z powodu niezwykle niskich płac, emerytur i innych świadczeń przy równoczesnymi porównywalnymi z bogatymi krajami Europy kosztami utrzymania, cen produktów i usług, zwłaszcza energii elektrycznej, a także z utrzymującymi się nieprzerwanie od lat na nieporównanie wyższymi niż w Europie kosztami pracy oraz pozostającymi w dramatycznie niewspółmiernej proporcji do dochodów - podatkami i innymi obciążeniami obywatela. Przed rządem premiera Tuska stoi zadanie zniwelowania różnicy między poziomem życia Polaków a pozostałych obywateli UE, z których Grecja, Hiszpania, Włochy, Litwa , Łotwa i Portugalia zostały sklasyfikowane w tej samej co Polska grupie.Jednak i w tej grupie państw Polska zajmuje najbardziej hańbiącą pozycję państwa, którego największy odsetek obywateli żyje w biedzie. Zalecenia Komisji Europejskiej dla rządów wyżej wymienionych państw wskazują, że bieda w nich wynika z jawnej dysproporcji między obciążeniem obywatela przez państwo a wysokością płacy - co powinno skutkować poprawieniem dostępu obywateli do pracy zapewniającej godziwą płacę oraz skuteczniejszym systemem świadczeń socjalnych. Budżet na rok 2008 opracowany przez rząd Kaczyńskiego i przyjmowany w atmosferze pośpiechu wobec wiszącej i sprokurowanej przez poprzedników groźby nowych wyborów – nie zawierał najmniejszych nawet sposobów na rozwiązanie kwestii polskiej biedy i polepszenia warunków życia Polaków, ograniczając się do kosmetycznych zabiegów pozorujących działania, które dla przeciętnego Polaka i jego kieszeni nie mają żadnego znaczenia. Wynik wyborów 21.X.2007 roku potwierdza niezadowolenie Polaków z ekipy Kaczyńskiego. Pamiętne pytania Donalda Tuska podczas debaty o cenę jabłek czy kartofli kierowane do Jaroslawa Kaczyńskiego, na które były premier nie znał odpowiedzi – obnażyły całkowite oderwanie Jaroslawa Kaczyńskiego od polskiej rzeczywistości. Udowodniły, że oferowanie Polakom politycznej tromtadracji i hurraptriotycznych igrzysk nie zastąpi chleba. Dziś obowiązek przebudowy modelu państwa i jego krwiobiegu jakim jest system finansów spoczywa na nowym rządzie.Konstruowanie i uchwalanie nowego budżetu na rok 2009 będzie dziełem wyłącznie ekipy Donalda Tuska.W obietnicach wyborczych PO zawarte były hasła o walce z wykluczeniem społecznym z powodu biedy.O pozbyciu się poczucia hańbiącego wstydu jaki kładzie się ponurym cieniem na wszystkie poprzednie rządy, za polskie dzieci, polskich emerytów i polskie rodziny poznające smak głodu w nowej, ponoć, jak im mówią politycy - lepszej Polsce. Spełnienie tych obietnic winno być absolutnym priorytetem rządu Donalda Tuska. *************************************************Odpowiedzi na komentarze:Katrin – tyle tylko, ze opisujesz rządy Kaczyńskich i ich samych.Matrix jaki stworzyli Kaczyńscy czyli oderwanie od rzeczywistości – to pestka, to drobiazg wobec całej reszty ich „dzieł”1.To co NAPRAWDĘ JEST WAŻNE – dla każdego człowieka oznacza co innego. Dla jednego kosztowna pompę z okazji jakiejś rocznicy, dla innego zdobycie paru groszy na mleko dla dziecka. 2. Dobrze, nie licytujmy się na twarze, chociaż to Kaczyński zauważa „dzikie oczy” a i pozostali PiSowcy robią pastisze, także tu, w S24, twarzy ludzi PO.BIERZESZ PRZECIEŻ W TYM CZYNNY UDZIAŁ! 3. Ubrania i krawaty od Armaniego – do niezły strój – zapytaj Kaczyńskich gdzie się ubierają.Nie pytaj ile ich to kosztuje – bo dowiesz się, że z tych kwot jakie zarabiają miesięcznie zajmując przez wszystkie minione lata po 1989 roku bardzo dobrze płatne stanowiska – nie zostaje już im nic , więc nawet biedacy nie mają oszczędności ( chociaż ich miesięczne dochody, to często znacznie więcej niż inni Polacy zarabiają przez ROK!Ale rżnąć biedaka, by taka Katrin w to uwierzyła – potrafią, owszem, nawet ukrywając swój stan finansowy na koncie mamusi.Widzisz właśnie opakowanie i to nie takie jakie jest w rzeczywistości, ale takie jakie Ci opisano i podano do wierzenia. Kaczyńscy nie robili żadnej sanacji , oni podtrzy6mywali system i dbali by poza płotkami nikomu z czerwonych baronó włos z glowy nie spadl. Temu sluzyły świadomie produkowane buble lustracyjne, takie, o których wiedzieli z góry, że maja wady prawne i zostana uwalone – co wykorzystają, jak wszystko inne propagandowo. Na zasadzie i wilk syty i owca cała. Pierwszym czerwonym, którego musieliby rozliczyć był ich własny wiceminister sprawiedliwości !!! Andrzej Kryze. Teraz dopiero zająl się nim IPN. O ludziach z Samoobrony na państwowych stolkach z namaszczenia Kaczyńskiego nie mówiąc. 4. Nie mieszaj do tego Boga Honoru i Ojczyzny – bo mówisz o ludziach, którzy ani takiego spadku nie otrzymali, ani nie przekazali go następnemu pokoleniu. ( patrz: córka prezydenta zrywająca sakrament małżeństwa, pozbawiająca swoje dziecko normalnej rodziny, popełniająca cudzolostwo i to z synem SBeka). 5. Nie ma kłamstw w tym co jest zapowiadane, deklarowane i stanowi motto poczynań. Sprawdź za rok! 6. Możesz ulegać propagandzie – Twoja sprawa. Mnie wystarczą efekty wspólpracy zagranicy z rządem Tuska. Na kolanach ale odpyskowując, też po to, by wszystkie polskie Katrin w to uwierzyły, nasze misie z poprzedniej ekipy potulnie dawały sobie zakładać obrożę i godzily się w końcu na wszystkie propozycje UE. Albo jesteś zbyt mloda by to zrozumieć, albo masz zlą wolę w widzeniu tych spraw. Na dodatek poziom ośmieszenia polskiego rządu sięgnąl niemal absolutu.Szkoda „fotygi” by przytaczać wszystkie wpadki. Zresztą jestem przekonana, że kto jak kto, ale Ty znasz je doskonale! 7. Powiem trywialnie: nie pieprz głupot rodem z propagandy komuszej o czynieniu dobrze przestępcom – bo to argument dla kretynów. 8. A kim byli ludzie zatrudnieni tam wczesniej? Po jakich szkolach? Takiej ilości afer personalnych, dotyczących powiązań z dziwnymi ludźmi , łapówkarstwa i udzialu w niejasnych przedsięwzięciach, jakie miał rząd Kaczyńskich – nie miał i mieć nie będzie żaden inny rząd. Co chwilę wybuchały afery a UKŁADEM i jego ludźmi. Daj spokój. Nie chce mi się sięgać do wczesniejszych wiadomości – więc jeden przykład: uczynienie WICEPREMIEREM, rozumiesz? : wicepremierem!!! polskiego rządu – Leppera – wystarczy za wszystko! Parafrazując Twoje słowa: Po co ja to wszystko piszę – kiedy dla Ciebie to wszystko było OK.*****************************************************Posłużę się cytatami z matki_kurki opisującymi wady i zalety rządu Tuska: „Zalety" według mnie.
1) Koalicja powstała w 2 tygodnie, bez paktów, aneksów umów i trwa bez jednego konfliktu do dziś.
2) W rządzie nie ma ani jednego przestępcy w roli ministra, nie ma ani jednego ministra z wykształceniem niższym niż wyższe.
3) Nikt przez 100 dni nawet nie wspomniał o wcześniejszych wyborach, nie wygłaszał dwuminutowego orędzia, że opozycja jest winna kryzysowi w państwie.
4) Premierem został lider zwycięskiej partii, nie marionetka, której premierostwem robi się krzywdę.
5) W budżecie znaleziono 3 miliardy złotych, z czego półtora poszła na likwidację deficytu, półtora na podwyżki dla nauczycieli.
6) Mamy o kilkanaście ładnych milionów złotych niższe budżety dla kancelarii, premiera i prezydenta, co jeśli jest populizmem, daj nam Boże więcej.
7) Nie było żadnej afery, poza kilkoma dymisjami wiceministrów, których nikt nie podsłuchiwał i nie nagrywał i jedną decyzją wicepremiera Pawlaka uchylająca karę J&S, czego wymagało prawo.
8) Prokuratura nie postawiła zarzutów żadnemu ministrowi, nawet posłowi koalicji rządzącej.
9) Polityka zagraniczna nowego rządu to spektakularny zwrot z poziomu magla z naprężonymi muskułami, do poziomu dyplomacji i nawet najwięksi optymiści nie przypuszczali, że w tak krótkim czasie z Polski świat się przestanie śmiać i zacznie rozmawiać normalny Europejczyk z normalnym Polakiem w normalny sposób.
10) Przez sto dni żaden członek rządu, czy zwycięskiej partii, nie nazwał żadnego Polaka wykształciuchem, ścier-wojadem, burą suką, zomowcem, chamem, warchołem, człowiekiem marnej reputacji, hołotą dla hołoty i nie groził stanem wojennym.
11) Zakończono wielka narodową wojnę o nazwę dla Polski i definicje prawdziwych Polaków. Żaden przedstawiciel rządu czy koalicjantów nie wydzielił pośród Polaków prawdziwych Polaków i ruskich agentów, nikt nie odważył się z powodu dojścia do władzy nazywać Polski inaczej niż Polska.
12) Wszystkie protesty społeczne, albo ugaszono cywilizowanymi metodami, albo trwają rozmowy również telefoniczne w pobliżu kancelarii premiera i o dziwo wszystko w słuchawce słychać. Poza słusznym odprawieniem groteskowej delegacji żon związkowców, nie mylić z górnikami, nie doszło do żadnego poniewierania protestujących, nazywania ich przestępcami i wypominania kolacji. I chociaż do ideału daleko, problemy nie zniknęły, to znośniej wygląda rozmowa Polaka z Polakiem, tylko i aż tyle.
13) Ostatnia zaleta jest taka, że to wszystko tak naprawdę nie jest żadnym wielkim osiągnięciem, żadnymi zaletami, to wszystko jest normalnością i nic poza tym, ale jednocześnie jest to olbrzymia zaleta i fantastyczny sukces, by w 100 dni zbudować w Polsce, na degrengoladzie pozostawionej przez Kaczyńskich, Lepperów, Łyżwińskich, Kaczmarków, Giertychów, normalność. Normalność, którą można krytykować do woli i domagać się kolejnego kroku. W ramach ostatniej zalety, zaletą jest jeszcze to, że po stu dniach jedyne co można zrobić, to z grubsza zapoznać się z tym, co zostawili poprzednicy i z głowy postawić na nogi, co się udało z nawiązką.
Wady, według wczorajszej skompromitowanej władzy i dzisiejszej opozycji, która ledwo zipie:
1) Wada pierwsza - nie ma cudów.
2) Wada druga - Tusk ma jakieś takie dzikie oczy.
3) Wada trzecia - Putin w czasie wizyty Tuska w Rosji nie powiedział, że panicznie boi się Kaczyńskich.
4) Wada czwarta - niemieckie RMF i inne niemieckie media popierają PO.
5) Wada piąta - prezydent nie może się odnaleźć po spektakularnej porażce brata.
6) Wada szósta - odwołano posiedzenie senatu z powodu braku bubli do uchwalenia.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka